Znać znaczy wygrać

Przychodzi klient do agencji i mówi:

– Chcę stronę internetową.
– Huuurra! – krzyczą rozentuzjazmowani pracownicy interaktywnej agencji reklamowej, bo przecież mają kolejne zlecenie.

Prawda, że brzmi świetnie? Podobnie w popularnych na całym świecie bajkach mówi się, „a potem żyli długo i szczęśliwie”, tylko nie wspomina się o radościach codziennego wychowania poczętych z magicznego związku dzieci, czy problemach, jakie małżeństwo może napotkać podczas długoletniego stażu – nawet jeśli on jest Księciem, a ona Królewną Śnieżką, czy nawet Kopciuszkiem.


Black Friday 2024 - wyprzedaż programów SEO
Black Friday 2024 - wyprzedaż programów SEO


Briefing

Tak samo życzenie klienta – będące oczywiście dla agencji rozkazem – nie na wiele się zda bez wiedzy na temat zawodowych, a wręcz osobistych preferencji klienta oraz tego, czego faktycznie oczekuje.

Pójdźmy dalej. Po okrzykach radości i euforii wynikającej z posiadania nowego nabywcy account agencji zadaje kluczowe pytanie „Ale jaka ta strona ma być?”. I tu się zaczyna zabawa, albowiem klient odpowiada: „No, żeby ładna była”. A po chwili dodaje „…i estetyczna”.

– Hm, będzie na pewno, tylko może powie Pan coś konkretniejszego. – próbuje drążyć temat pracownik agencji.
– Taka sama jak ma konkurencja, tylko inna. – odpowiada z namysłem Klient.

I tak, oto sprawdza się ciągle żywa i aktualna od wieków wiedza, że zanim zaczniemy bitwę powinniśmy znać swojego przeciwnika. Dlatego w tym momencie account proponuje klientowi przyjrzeć się stronom konkurencji. Zmęczony klient wychodzi z siedziby agencji po dwóch godzinach, za to zajmujący się nim pracownik wie już, że to na górze strony (top) ma być jak tutaj, przelatujące okienko (slide show) jak tu, a kolor strony to niebieski, bo taki lubi klient.

Akceptacja

Po zbriefowaniu klienta agencja wykonuje projekt graficzny strony, który klient bez mrugnięcia akceptuje. W związku z czym powstaje estetyczny i zgodny z wytycznymi zleceniodawcy serwis internetowy zainstalowany na roboczym serwerze.

– Wspaniale! – mówi zadowolony klient po okazaniu mu gotowej witryny.

Poprawki

Prowadzący zlecenie już, już oddycha z ulgą, gdy nagle słyszy:

– Jeszcze tylko chciałbym, żeby ten przycisk był po prawej stronie, a nie lewej, góra strony jest zbyt wysoka, a kolor całości za jasny. I czcionka mi się nie podoba. Aha i koniecznie użytkownik powinien móc się zalogować na stronie i dodawać swoje opinie.

Account zaciska zęby i przekazuje poprawki Webmasterowi, który klnie w monitor komputera na czym świat stoi, bo przecież wszystko wykonane zostało zgodnie z wytycznymi.

Klient na szczęście akceptuje poprawiony serwis internetowy. Kierownik projektu w agencji intensywnie próbuje zapomnieć o kolejnej wykonanej stronie internetowej, kiedy po dwóch tygodniach klient dzwoni z prośbą o niezwykle pilne spotkanie.

SEO

– Jak wpisuję frazę „buty wrocław”, to nie ma nas na samej górze. – zaczyna spotkanie z grubej rury klient.
– Yyyyyyy – zdołał tylko wyjąkać account.
– Dlaczego? – pyta zniecierpliwiony klient.
– Ponieważ nie zamawiał Pan usługi pozycjonowania strony www. – już spokojnie odpowiada pracownik agencji.
– No jak, przecież to naturalne, ze jeżeli zamawiałem stronę to powinna ona być na pierwszym miejscu! – oburza się nabywca.
– A na jakie frazy by Pan chciał? – ciężko wzdycha account.
– No jak to na jakie? – pyta szczerze zdziwiony klient – na wszystkie, żeby była na górze.

Ale to już zupełnie inna historia.

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, jak istotnymi kwestiami pozostają wiedza – zarówno o kliencie, jak i produkcie – oraz doświadczenie przy realizacji określonego rodzaju projektów. Natomiast pozostańmy czujni – i tak naszą szarą codzienność rozświetli czynnik ludzki – jasny punkt w znormalizowanej przez rutynę codzienności.


Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami związanymi z Silesia SEM i informacjami o marketingu internetowym w sieci. Nie spamujemy.

Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.

Twój email:

 Zapoznałem się z polityką prywatności.
The following two tabs change content below.

Tomasz Zawidzki

Właściciel w Marketing Point
Właściciel agencji marketingowej Marketing Point. Wywodzi się z kręgu tradycyjnych agencji reklamy i marketingu. Od kilku lat wielki fan i miłośnik SEO. Lubi czytać i pisać. Twórca strategii marketingowych. Miał swój udział w stawianiu wrocławskich krasnali.

Ostatnie wpisy Tomasz Zawidzki (zobacz wszystkie)

13 komentarzy do “Znać znaczy wygrać

  1. Na początku lekko mnie ten tekst rozbawił, a potem poczułem łzy spływające po policzku, bo powróciły duchy zleceń o których psycholog zapewniał mnie, że już nigdy nie będę pamiętał! ;o)
    A poważnie mówiąc, klienta trzeba trzymać ciężką ręką, chce więcej -> płaci więcej i tyle w temacie.

    Gratuluje Tomku debiutu na łamach silesasem, czyżby to był warunek otrzymania dofollow? 😉

  2. Czytając to pewnie każdy ma lekkie deja vu, ale cóż taka branża 🙂

  3. Na ten temat można by było książkę napisać, prawda? Ale nie była by ani atrakcyjna, ani estetyczna, o dużej ilości wugaryzmów nie wspominająć 😉 Trzeba jednak pamietać, że zdecydowana większość klientów jednak jest pozytywnych i przyjemnych we współpracy.

  4. Dobrze, każdy się z tym spotkał, ale po co ten artykuł? żeby autor mógł ponarzekać, a ja żebym stracił czas? Nie ma nic do wyniesienia z tych paru akapitów.

  5. Kiedyś klient nieomalże korporacyjny chciał u mnie zamówić pozycjonowanie i twardo: żadne tam „grzejniki aluminiowe” – osobno „grzejniki” i osobno „aluminiowe”. Z tego co widzę po 6 latach to sklep jest, ale raczej nikt go nie pozycjonuje. 🙂

  6. @wojtek – zdziwisz się, ale jak to pisałem, to nie myślałem o linku, co nie znaczy, że nie cieszy jego obecność 🙂
    Tak poza tym, to kochajmy swoich klientów, bo dzięki nim żyjemy :-). Miałem okazję pracować zarówno od strony agencji, ale też jako klient korzystający z usług agencji (dodam dla wyjaśnienia, że reklamowej :)). Dlatego wiem, że równie dobrze może powstać mniej lub bardziej zabawny tekst zaczynający się od: „Przychodzi agencja do klienta i mówi…”.

  7. Klienci są kochani, dają nam zarobić i czesto powody do usmiechu zwłaszcza gdy wydaje im się że umieją coś lepiej od nas… well … czemu nie zrobią tego sami w takim razie? 🙂

  8. Klient nasz Pan i nawet jeśli nie podoba nam się jego projekt to musimy go wykonać 🙂 Trzeba przejść drogę wyrzeczeń i zagryzania zębów ale na końcu – opłaci się.

  9. A tak z drugiej strony, od klienta.

    – zapłaciłem kilka tys za stronę a oni jeszcze link reklamowy sobie wstawili
    – wzięli jeszcze kilkaset złotych za pozycjonowanie a mojej strony nawet nie ma w google
    – namówili mnie na Adwords za 500 i wszystko wcięło w jeden dzień
    – ciągle do mnie wydzwania jakaś Pani Kasia z marketingu, czy jestem zainteresowany usługami premium za 2 tysiące.

    😀

  10. Niestety – tak wygląda rzeczywistość. A co gorsza klienci często ociągają się z podaniem wymagań, zwłaszcza, jeżeli mają to zrobić np. mailem. Od takiego klienta czasem i przez 2 tygodnie nie da się wydębić potwierdzenia szczegółów projektu, za to jak już to zrobi, to oczekuje, że strona powstanie na następny dzień. No ale cóż – robimy w usługach, więc trzeba się do tego przyzwyczaić. Na szczęście jest też nie tak znowu mała grupa \”dobrych klientów\” – wiedzą czego chcą, jak to dostaną to są zadowoleni i to wszystko – i takich właśnie wszystkim życzę 🙂

  11. Niestety, ten tekst jest jak film „Dzień Świra” z Pazurą. Miejscami śmieszy, ale ogólnie rzecz biorąc to dramat, który ma nam pokazać szarą rzeczywistość którą niekoniecznie zauważamy. Przeżyłem już kilka razy to, co autor pisze. Kiedy napotyka się mur, który nazywa się niewiedza klienta, to wszystko jest ok, jeśli udaje się spokojnie i cierpliwie mu wszystko wytłumaczyć – gorzej, jeśli ma swoje uprzedzanie i wciąż nie jest przekonany. Przecież wystarczy pogrzebać w kodzie strony i już jest pierwsza w wynikach wyszukiwania 🙁
    Dość fajnie została poruszona kwestia rozbieżności między pierwotnym zamówieniem, a późniejszą wizją strony klienta. Niestety – tak właśnie jest. Na szczęście wszystko idzie w dobrym kierunku, bo zwiększa się świadomość usługi wśród ludzi. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *