Niedawno otrzymałem możliwość wzięcia udziału we wspólnym przedsięwzięciu razem Pawłem Gontarkiem (blog SEO) i Krzyśkiem Marcem (devagroup). Poznajmy zatem krótką historię dużego audytu SEO dla oprogramowania sklepu internetowego shoper.pl. Shoper® to znane oprogramowanie do tworzenia własnych sklepów internetowych lub wynajmowania ich w wersji abonamentowej. Producentem jest spółka DreamCommerce S.A. z Krakowa. Obecnie działających sklepów na platformie shoper.pl jest kilkanaście tysięcy.
Dreamcommerce wyszedł z inicjatywą przeprowadzenia pełnego ale niezależnego audytu SEO oprogramowania sklepowego. Każdy z nas miał wykonać audyt samodzielnie. Otrzymaliśmy propozycję sklepów, które w tym projekcie mogły posłużyć jako przykłady do audytu, ale nie było to ograniczenie. Również można było oprzeć się na własnych sklepach albo sklepach swoich klientów z czego skorzystałem. Naturalnie dużo więcej wiadomo nt. sklepu przy którym samodzielnie się prowadziło optymalizację.
Po przeprowadzeniu audytów sklepów, miałem pokazać kierunki w jakich należy usprawnić oprogramowanie i na co warto zwrócić uwagę przy jego rozwoju. Do czasu spotkania podsumowującego wyniki audytu, nie znałem zawartości tego co napisali i ocenili koledzy. Jak się później okazało, to właściwie jeden element sklepu wypłynął jako pierwszy w każdym audycie do optymalizacji, na który wszyscy tak samo zwróciliśmy uwagę. Natomiast pozostałe rzeczy, które zostały zalecone do optymalizacji, zmiany lub wprowadzenia były bardziej indywidualne, wynikające z umiejętności, wiedzy i ulubionych tematów każdego z nas.
Takie połączenie sił uważam za bardzo dobre, zgodnie z powiedzeniem co dwie głowy to nie jedna, a tu były aż trzy. W trakcie spotkania podsumowującego audyt, zobaczyliśmy, że część z naszych zaleceń jest już wprowadzona, co cieszy, a pozostałe czekają do wprowadzenia. Wynika to z tego, że nie jest łatwo globalnie wprowadzać zmiany, które następnie mają się płynnie rozpropagować na tysiące działających sklepów internetowych. Problemów z takimi integracjami jest całe mnóstwo, o których dopiero można się dowiedzieć w trakcie takiego projektu. Przykład? Bardzo proszę.
- Jeden właściciel sklepu chce mieć zaindeksowanych jak najwięcej stron w swoim sklepie, bo tak mu powiedział jego seowiec, że im więcej tym lepiej.
- Drugi właściciel chce mieć zaindeksowane tylko wartościowe strony w sklepie, bo tak mu powiedział jego seowiec, żeby indeksować tylko unikalne.
Jak zatem wprowadzić działanie rel=canonical dla kategorii wobec dwóch powyższych stanowisk?
Inny przykład z życia wzięty.
- Właściciel chce mieć własne, indywidualne URLe do produktów. Skrypt na to pozwala, także może zmienić.
- Po tygodniu zmienia zdanie, chce mieć inny indywidualny URL, znów go zmienia.
- Po tygodniu znów zmienia zdanie, bo ten nowy URL mu się nie podoba i wraca do pierwszego wariantu.
Jak mają zostać ustawione przekierowania 301? A do B i B do C? A potem znów C do B? A co z cachem przeglądarki, który zapamiętuje przekierowania?
Takich przykładów można mnożyć. Shoper na co dzień styka się z takimi potrzebami w zakresie SEO i próbuje im sprostać. Wygląda na to, że im się udaję, a z naszym wsparciem pójdzie im to jeszcze szybciej i lepiej.
Warto podkreślić, że pewnych wytycznych nie da się wdrożyć w modelu SaaS. Osoby pracujące przy shoperze, chcąc wykonać jakąś zmianę, mogą to zrobić w wersji instalowanej, natomiast w wersji abonowanej pojawią się ograniczenia.
Z pozytywnych aspektów współpracy należy wymienić zadowalające wynagrodzenie jakie za swoją pracę otrzymałem, natomiast z minusów trochę przydługi czas wdrażania naszych rekomendacji z projektu. Nadal aktywnie uczestniczymy w rozwoju tego oprogramowania (lub jeśli zachodzi potrzeba to część elementów związana z rozwojem jest z nami konsultowana). Pokazuje to otwartość producenta na wskazówki i chęć bycia w czołówce wydajnych i zoptymalizowanych platform sklepowych.
PS. Nie uważam się za „najwybitniejszego specjalistę branży SEO”, ale właśnie tak nas na stronie głównej shoper.pl wymalowali
Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami związanymi z Silesia SEM i informacjami o marketingu internetowym w sieci. Nie spamujemy.
Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.
Artur Strzelecki
Tytuł piękny, ale sam wpis mało konkretny
Mam nadzieje, że zwróciliście uwagę na automatycznie generowane strony producentów które nijak da sie zoptymalizować ( ani adresy URL ani opis itp )
pierwszy przypadek udało mi się rozwiązać poprzez zmianę adresów url podstron które chcę zablokować do indeksacji i zablokowanie ich w robots.txt jednak oprogramowanie sklepu mocno kuleje jezeli chodzi o inne ważne opcje np: brak mozliwości edycji mapy witryny, ustawienie tagow rel=canonical (w szczególności przy paginacji stron), wspomniane przekierowania 301, meta robots i inne. Oczywiście to wszystko można edytować ręcznie tylko chodzi o poświęcony czas 😉 aczkolwiek oprogramowanie oceniam na WIELKI PLUS i polecam każdemu
Pozdrawiam
Arturze – popracuj nad stroną bo nie ładuje się do końca – nie ma najciekawszego : opinii tych najlepszych specjalistów. 🙁 . U mnie tekst kończy się na „Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.” – no chyba że pełna treśc dostępna tylko dla subskrybentów ;(
Całe szczęście, że zapłacili Ci za ten komentarz … reszta, szkoda czasu
Recenzja za pieniądze? Wspominanie o tym we wpisie sprawia, że wpis jest na starcie niewiarygodny.
Ja rozumiem lans – ale trzeba wiedzieć, co pisać….
Najwybitniejszy to przecież jestem JA!!! Ci specjaliści to jakaś tragedia.
„Również można było oprzeć się na własnych sklepach albo sklepach swoich klientów z czego skorzystałem. Naturalnie dużo więcej wiadomo nt. sklepu przy którym samodzielnie się prowadziło optymalizację.”
Już zoptymalizowany przez specjalistę sklep, wiadomo że będzie miał wysokie noty.
Co do przekierowań, postawione pytanie, ale brak odpowiedzi.
np. Prestashop ma to rozwiązane idealnie. Ale Shoper tanimi sztuczkami próbuje dyskredytować Prestę… Tak samo stawiam, że taką tanią sztuczką jest ten audyt. Zero konkretów…. nie ma nic o testach. Test równie dobrze mógł być tylko i wyłącznie strony z produktem. A reszta? Sorry, ale wchodząc z nimi w takie konszachty i nie przedstawiając faktów, moim zdaniem tracicie na wiarygodności.
Tytuł chwytliwy, ale cały post wygląda mi na niedokończony wstęp do właściwego artykułu. Brak opinii specjalistów, a szkoda.
@whiner Masz całkowitą rację – nie wiem kto wpadł na takie nieudane rozwiązanie:/