Przyszłość e-maila leży w personalizacji i tworzeniu standardów, które każdy może wykorzystać. Poczta elektroniczna to tani sposób na połączenie się z klientami, a jej 42% ROI (zwrot z inwestycji) wystarczy, aby rozpalić serca marketerów, którzy chcą, aby ich wiadomość wyróżniała się spośród miliardów innych wysyłanych codziennie.
<TL:DR>
Jak to zrobić? Trzy podstawowe zasady na przyszłość:
- Adekwatność – treść wiadomości e-mail musi odpowiadać potrzebom odbiorcy.
- Personalizacja – dodatkowe informacje (uzyskane wraz z informacją zwrotną) od odbiorcy muszą być zawsze wykorzystywane zgodnie z dyrektywą RODO.
- Nie przekraczanie tak zwanej „creepy line” i wykorzystywanie wyłącznie danych, na które odbiorca wyraził zgodę.
Nowe standardy oferowane w ramach wiadomości mailowych oraz sposoby ich rozwijania są więc konieczną ewolucją w marketingu e-mailowym.”
Mam czas więc czytam.
W 2018 r. 3,8 mld użytkowników poczty elektronicznej przesyłało 280 mld wiadomości dziennie na całym świecie. Przewiduje się, że do 2022 roku liczba ta wzrośnie do 333 miliardów maili dziennie. Poczta elektroniczna to tani sposób na kontakt z klientami – a jej wskaźnik ROI (ang. return on investment; zwrot z inwestycji) wynoszący 42% wystarczy, aby rozpalić serca marketerów.
W świetle tych kolosalnych liczb, znaczenie wiadomości e-mail w komunikacji z klientami staje się coraz ważniejsze. Marketerzy chcą, aby ich wiadomość wyróżniała się spośród innych 332,999 … miliardów wiadomości, które są wysyłane codziennie do klientów. Trendem obecnym aktualnie w gospodarce, który można z powodzeniem wykorzystać w mailingu marketingowym, jest zatem personalizacja, dzięki której specjaliści od marketingu mogą zaangażować klientów w budowanie wizerunku marek za pomocą poczty elektronicznej.
„Customizacja” (czyli dopasowanie produktu do indywidualnych potrzeb klienta) i personalizacja, same ze swojej natury zwiększają zaangażowanie klientów, wspierają rozwój głębszych relacji z nimi, a w efekcie końcowym skutkują wyższymi wynikami sprzedażowymi. Jest to możliwe w e-mailu poprzez oferowanie indywidualnych opcji w ramach standardowych frameworków. Standardy te ułatwiają komunikację pomiędzy nadawcami i odbiorcami oraz pozwalają, aby poczta elektroniczna była bardziej elastyczna i produktywna. „EMAIL JUST FOR YOU” reprezentuje znaczenie tej pożądanej indywidualności, ale także standardów jakości, które stanowią podstawę rozwoju poczty elektronicznej.
Tworzenie spersonalizowanych doświadczeń w e-mail marketingu
Co mogą już teraz zrobić marketerzy, aby skuteczniej personalizować swoje e-maile?
Adekwatność
„Customizacja” opiera się na stopniu, w jakim treść wiadomości e-mail i sama wiadomość odpowiada potrzebom odbiorcy. E-mail powinien być zawsze dostosowany do potrzeb odbiorcy, ponieważ wtedy jest on dla tej osoby istotny. Musi być wysłany z odpowiednią treścią, do właściwej osoby, we właściwym czasie.
„Customizacja” powinna być zatem na pierwszym miejscu, jako podstawowa zasada. Oczywiście mogą zdarzyć się wyjątki, jak na przykład przesłanie klientowi e-mail urodzinowego. Wtedy nie jest konieczne, aby spersonalizować go bardziej niż życzenia wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Personalizacja
Personalizacja jest bardziej precyzyjną kategorią w ramach „customizacji”. Oczywiście konieczne jest przede wszystkim posiadanie dodatkowych informacji od odbiorcy – a zwłaszcza za jego zgodą, gdyż marketerzy mogą wykorzystywać jedynie informacje, które odbiorca chce, aby były wykorzystane. Ważne zatem jest by odbiorca, był pewien, że marketerzy pracują tylko z takimi informacjami, które odbiorca pozwala im wykorzystać. Jednym z mechanizmów pozyskiwania potrzebnych danych jest zwrócenie się z prośbą o informacje zwrotne od odbiorców lub opracowanie kreatywnej kampanii działań, w ramach której odbiorcy mogą przekazywać swoje dane. W ten sposób możliwe jest uzyskanie informacji o klientach i ich zgoda na gromadzenie i wykorzystywanie danych. Dane te mogą być następnie podstawą do tworzenia prawdziwie ukierunkowanych i spersonalizowanych wiadomości e-mail.
Przykładem tego może być informacja zwrotna odbiorcy o produkcie. Jednakże, aby to działanie marketingowe odniosło sukces musi ulec zmianie mentalność firm, gdyż jednym z głównych wyzwań jest podjęcie o wiele ściślejszej współpracy przez różne piony firmy, aniżeli miało to miejsce dotychczas. Dzięki takiemu podejściu nie jest już możliwe działanie wertykalne firmy poprzez poszczególne silosy, ale spojrzenie horyzontalne uwzględniające zaangażowanie wielu działów w sukces danego procesu. Wracając więc do informacji zwrotnych, musi na przykład zaistnieć związek pomiędzy e-mail marketerami a obsługą klienta. Jeśli obsługa klienta otrzyma wiadomość od niezadowolonego klienta, informacja ta może zostać włączona do działań marketingu e-mailowego. Więcej wiedzy na temat tego, jak podejść do kwestii informacji zwrotnych od klientów za pośrednictwem poczty elektronicznej, można uzyskać w poruszonym przez Leonie Jonker z Paula’s Choice Skincare temacie: „Budowanie relacji poprzez informacje zwrotne od klientów”.
Źródło: Building Relationships Through Customer Feedback
Unikanie “the creepy line”
Bez danych dotyczących zachowania się odbiorców nie jest możliwa personalizacja. Jednak ten typ danych podlega teraz ścisłym przepisom dyrektywy RODO. Specjaliści ds. marketingu muszą zapewnić dwie rzeczy: muszą przestrzegać zasad ochrony danych oraz unikać „creepy line” (z ang. „przerażająca linia”; mniej jasno zdefiniowanej i wysoce zindywidualizowanej).
W rozmowach z różnymi graczami branży poczty elektronicznej – na przykład marketerami lub specjalistami ds. bezpieczeństwa – jest jasne, że każdy wie, co oznacza „creepy line”, ale każdy definiuje ją inaczej dla siebie. Tu tkwi właśnie niebezpieczeństwo – marketerzy muszą postawić się w sytuacji swoich klientów. Kiedy mówimy o „creepy line”, mamy na myśli to, że Ty, jako odbiorca, otrzymujesz wiadomość e-mail i widzisz z treści, że nadawca wie o Tobie coś, czego nie chcesz, by on wiedział. I to może być dla niego przerażające.
Raz jeszcze: „creepy line”, której nie wolno przekraczać, jest określana bardzo indywidualnie przez każdą osobę. To, co chcę, aby firma wiedziała o mnie, prawdopodobnie różni się od tego, co Ty chcesz, aby firma wiedziała o Tobie. Firmy muszą więc być bardzo ostrożne, być zawsze transparentne i nie używać danych, które zatrważają ich odbiorców i uruchamiają w nich alarm: „Hej, skąd oni wzięli te dane? Nie chciałem, żeby o tym wiedzieli!”. Jedną z możliwych konsekwencji tego może być np. rezygnacja odbiorców z subskrypcji newslettera, a tego marketerzy nie chcą.
I nie chodzi tylko o to, czy klient „chce”, aby firma coś wiedziała – chodzi o to, czy firma ma nawet „prawo” do tego, aby to wiedzieć. Zasada ta opiera się na prawnej koncepcji zgody określonej w ogólnym rozporządzeniu UE o ochronie danych (RODO), na przykład: przedsiębiorstwa mogą gromadzić jedynie dane, na które odbiorca wyraził zgodę.
Przyszłość – spersonalizowana poczta elektroniczna
Na horyzoncie znajduje się szereg rozwiązań, które mogą sprawić, że komunikacja elektroniczna stanie się jeszcze bardziej indywidualna, istotna i angażująca. Patrząc w kryształową kulę średnio- i długoterminowej przyszłości, doświadczenia związane z pocztą elektroniczną są oczywiście trudniejsze do zdefiniowania. W perspektywie średnioterminowej może się zdarzyć, że poczta elektroniczna będzie w rzeczywistości tylko podstawową technologią, procesem przesyłania wiadomości dla ekscytujących wrażeń klientów. Być może w przyszłości nie będziemy mieli już nawet klienta poczty elektronicznej. Dane z e-maili będą nam dostarczane zgodnie z aktualnością i bezpośrednim znaczeniem przez asystentów SI (ang. Artificial Intelligence; sztuczna inteligencja), a nasze odpowiedzi będą raczej podyktowane niż wpisywane – obraz daleki od naszych obecnych doświadczeń poczty elektronicznej. Będziemy musieli jednak poczekać i zobaczyć co przyniesie przyszłość w e-marketingu i branży iT.
W niedalekiej przyszłości widzimy zaś, że granica między różnymi kanałami marketingowymi lub narzędziami marketingowymi ulega zatarciu. Na przykład, odbiorcy mogą komunikować się za pomocą e-maili tak, jakby znajdowali się na stronie internetowej. Obecnie trwają projekty pilotażowe w zakresie interaktywnej poczty elektronicznej. Zaletą dla nadawcy jest to, że może on zaoferować spersonalizowane doświadczenie bez konieczności logowania lub łączenia się użytkowników online, a interakcja i zaangażowanie odbiorcy jest znacznie lepsze. Użytkownicy mogą obejrzeć galerię zdjęć, napisać recenzje, eksperymentować z różnymi kolorami, a wszystko to bez opuszczania poczty elektronicznej, jak wyjaśnia Mark Robbins z firmy Salesforce w swoim wywiadzie na temat interaktywnej wiadomości.
Źródło: Interactive Email
Jednym z projektów koncentrujących się na interaktywności w wiadomościach e-mail jest „Google AMP for Email”, uruchomiony na początku 2019 roku. Pozwala on na dynamiczną treść wiadomości e-mail i może robić świetne rzeczy, takie jak wprowadzanie do wiadomości e-mail danych w czasie rzeczywistym. Wracając do naszego urodzinowego e-maila, nadawca korzystający z AMP może zintegrować z tą wiadomością dane, takie jak dzisiejsza pogoda w moim rodzinnym mieście lub aktualna lokalizacja w czasie rzeczywistym. Jeśli pada obfity deszcz, ofertą urodzinową może być 50% zniżka na nową kurtkę przeciwdeszczową, natomiast jeśli jest słonecznie i 35°C, mogę dostać 50% zniżki na stroje kąpielowe. To sprawi, że niektóre rodzaje e-maili będą od razu bardziej interesujące dla odbiorcy.
Standardy poczty elektronicznej – dlaczego marketerzy powinni uważać je za sexy
Takie innowacje w świecie poczty elektronicznej są możliwe tylko dzięki stworzeniu standardów, które każdy może wykorzystać. Lecz standardy poczty elektronicznej nie brzmią szczególnie seksownie, a marketerzy zazwyczaj nie są zainteresowani upewnieniem się, że ich e-maile je spełniają. Wydaje się, że bardziej interesują ich piękne zdjęcia, świetny design, ładny kolor i możliwość śledzenia.
Wielu marketerów nie uważa wdrożenia szczegółów technicznych za istotne dla ich branży. Jest to częściowo spowodowane tym, że nie widzą wyniku natychmiast. To jest wyzwanie, przed którym zazwyczaj stoimy wdrażając standard, nową technologię lub najlepsze praktyki: czasami po prostu nie widzimy rezultatu od razu. A jeśli pracujesz w dziale marketingu i jeśli masz tablice wyników do wypełnienia oraz cele do osiągnięcia do końca kwartału, nie ma nic, co motywowałoby Cię do wdrożenia nieatrakcyjnych szczegółów technicznych.
Jakie są więc wyniki wdrażania standardów technicznych? Długoterminowym rezultatem jest to, że nadal możesz wysyłać e-maile. I tu tkwi problem: istnieje niewiele czynników zachęcających, ale za to istnieje duże ryzyko i długotrwałe szkody przy braku standardów. W związku z tym musimy przeredagować pytanie: Jakie są konsekwencje niewdrożenia standardów technicznych? Odpowiedź brzmi: Jeśli nie zastosujesz najlepszych praktyk teraz, będziesz miał naprawdę duży problem w przyszłości – Twoja reputacja może zostać zniszczona, a to będzie naprawdę trudne do naprawienia. Być może napotkasz prawne sankcje od Twoich klientów, a dostawcy usług poczty elektronicznej nie będą już nawet wysyłać Twoich e-maili. Jeśli nie skonfigurowałeś systemu raportowania, nawet tego nie zauważysz. Jasnym przesłaniem jest zatem wysokie ryzyko Twojej deaktywacji.
Analitycy ds. bezpieczeństwa poczty elektronicznej zaczęli rozumieć potrzebę promowania standardów technicznych i zaczynają rozmawiać z nadawcami wiadomości marketingowych w języku, który oni rozumieją. Standard BIMI jest tego bardzo dobrym przykładem. BIMI umożliwia markom wyświetlanie ich logo w skrzynce odbiorcy, jeżeli domena wysyłająca implementuje DMARC (ang. Domain-based Message Authentication, Reporting & Conformance) w określony sposób. Tak więc, jeśli skutecznie wdrożyłeś DMARC, logo Twojej marki będzie wyświetlane w skrzynkach odbiorczych – i to jest język, który rozumieją specjaliści ds. marketingu. Myślę, że jest to punkt, w którym przemysł musi zacząć współpracować, aby uczynić techniczne standardy e-maili sexy, jak mówią o tym Marcel Becker i Seth Blank w swoim wywiadzie „Email Revolution”.
Źródło: The Email Revolution Transforming Customer Experience
Kolejnym opracowywanym standardem jest schema.org. Celem schema.org jest zbudowanie „inteligentnej skrzynki odbiorczej”, cyfrowego asystenta pomagającego zarządzać wiadomościami e-mail. Inicjatywy takie jak ta mają potencjał, by mieć głęboki wpływ na doświadczenia związane z pocztą elektroniczną w przyszłości. Problem polega na tym, że zanim maszyna (klient poczty elektronicznej lub asystent głosowy) będzie w stanie obsłużyć e-maila, musi zrozumieć, jaka jest jego treść. Podczas gdy uczenie maszynowe (ang. machine learning) już postępuje w interpretowaniu informacji e-mail, schema.org może zaoferować lepsze, czytelniejsze rozwiązanie: pozwala, aby e-mail sam mówił, jaki jest jego cel, poprzez dodatkowe znakowanie i „meta-informację”. W szczególności skorzystałby na tym branding, ponieważ nadawca ma wtedy 100% kontroli nad interpretacją wiadomości e-mail przez różnego rodzaju maszyny lub inteligentne skrzynki odbiorcze.
Jak więc poprawić jakość prostych wiadomości e-mail?
Po pierwsze, wyznaczając standardy jakości. Zajmują się tym np. organizacje nadające certyfikaty dla dostawców usług pocztowych. Sojusz Certyfikowanych Nadawców (Certified Senders Alliance; CSA)
https://certified-senders.org/, robi to poprzez przegląd obowiązującego prawa oraz stały kontakt z przedstawicielami branży poczty elektronicznej. W ten sposób możliwa jest weryfikacja i dopasowanie ustalonych standardów do potrzeb użytkowników, by zapewnić doskonały zestaw najlepszych praktyk bezpieczeństwa na aktualnym poziomie, jak informuje jego dyrektor Julia Janßen-Holldiek.
Po drugie, wprowadzając ideały w życie. Nadanie certyfikatu nadawcom poczty elektronicznej spełniającym narzucone standardy jest drogą do tego. Współpraca z partnerami technologicznymi i dostawcami skrzynek pocztowych, którzy wdrożyli listę nadawców, spełniających wyznaczone przez np. CSA standardy daje wymierne efekty interesujące m. in. dla firm zajmujących się brandingiem/e-mail marketingiem. Bo owoc jest słodki: lepsze dostarczenie Twojej poczty elektronicznej do potencjalnych klientów.
Po trzecie, ważna jest również promocja rozwoju nowych standardów technicznych oraz nowych technologii. Są one prezentowane na różnych konferencjach technologicznych jak np. na corocznym szczycie CSA https://summit.certified-senders.eu/, na którym eksperci rozmawiają o nowych osiągnięciach, a także w artykułach fachowych: https://certified-senders.org/library/ i wywiadach: https://www.dotmagazine.online/topics/email-best-practices.
Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami związanymi z Silesia SEM i informacjami o marketingu internetowym w sieci. Nie spamujemy.
Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.
Julia Janßen-Holldiek
Ostatnie wpisy Julia Janßen-Holldiek (zobacz wszystkie)
- Logotyp w skrzynce odbiorcy poczty elektronicznej – nowy standard BIMI zachwyca marketerów, technologicznych freaków i odbiorców poczty - 16 września 2020
- Co firmy wysyłające e-maile do klientów muszą brać pod uwagę w czasach pandemii? - 7 maja 2020
- 10 obowiązkowych postanowień na efektywny marketing e-mailowy w 2020 roku - 17 lutego 2020