Not Provided – nowy sposób na obejście problemu

Not Provided

Kilka dni temu obiegła cały marketingowo-analityczny świat siejąca „terror i zniszczenie” informacja o całkowitym zaprzestaniu wspierania przekazywania wpisywanych do wyszukiwarki Google słów kluczowych do programów statystyk stron internetowych jak np. Google Analytics. To co zostało zapowiedziane dokładnie dwa lata temu (18 października 2011), że zbierane dane będą teraz bezpieczniejsze, właśnie się stało. Google przestał ujawniać dane o słowie kluczowym zwykłym użytkownikom. W artykule przejrzymy różne rady, które na przestrzeni tych dwóch lat powstały jak sobie radzić z Not Provided, a na końcu zapoznacie się z genialnym rozwiązaniem, o którym mowa w tytule.

Jako pierwsi poważnie zmierzyli się z problemem koledzy z Conversion. W swoim artykule dokładnie objaśnili czym jest Not Provided i jak działa oraz już wtedy zauważyli, że nie działa w przypadku ruchu z Google AdWords. W tym czasie Not Provded w Polsce wynosił 2% więc nie było się czym przejmować. Wskazówki jakie przygotowali są następujące:

  • stosować zaawansowany segment niestandardowy, który będzie wykluczał słowo kluczowe not provided z ruchu organicznego,
  • stworzyć alert niestandardowy, który będzie informował nas np. o wzroście odwiedzin za pośrednictwem słowa kluczowego not provided,
  • stworzyć raport niestandardowy, który będzie pomagał nam śledzić ruch TYLKO ze słowa kluczowego not provided,
  • bardziej szczegółowo analizować raporty stron docelowych wobec słów kluczowych not provided i próbować na ich podstawie domyśleć się słowa kluczowego, którego użyli użytkownicy, aby trafić na te strony,
  • nie zapominać o Google Webmaster Tools, ponieważ w Narzędziach dla webmasterów ciągle mamy podane wszystkie słowa kluczowe, które ściągają do nas użytkowników,
  • używać raportów kampanii linków sponsorowanych, aby patrzeć, które słowa kluczowe ściągają na naszą stronę najwięcej użytkowników i czy nasze strony docelowe są odpowiednio do nich dopasowane,

Jako drugi z problemem zmierzył się Przemek Modrzewski. Po pół roku obecności Not Provided w Polsce, nadal jego wartość była bardzo niska i wynosiła ok. 4%. Sam Przemek w swoim artykule odnosił się do rozwiązań zaproponowanych przez Avinasha Kaushika. Ciekawe jak ten ewangelista analityki internetowej musi się teraz czuć, gdy jego pracodawca (Google) zabrał wszystkim słowa kluczowe. Przemek wskazał na dwie możliwości odgadnięcia skąd był ruch Not Provided. Niestety pierwsza z nich jest już nie aktualna, bo nie będzie z czym porównać not provided, tzn porównać do innych słów kluczowych (chyba że doczytacie do końca). Drugi wariant to korzystanie z listy słów z Narzędzi dla Webmasterów o czym była już wcześniej mowa.

W połowie 2012 roku (dokładnie 17 lipca) wyszła wersja Firefox 14, która w domyśle miała okienko szybkiego wyszukiwania przekazujące zapytanie do szyfrowanej wersji Google. Wtedy w Polsce poczuliśmy co to znaczy not provided, wartość szybko skoczyła w okolice 30% i stała się bardzo widoczna w każdym raporcie Google Analytics. Po tych zmianach z problemem zmierzył się Marcin Lejman. Podał dwie metody jak sobie radzić z ruchem not provided. Dziś pierwsza z nich znów jest nieaktualna (chyba że doczytacie do końca), natomiast w drugiej metodzie bardzo szczegółowo opisał ustawienia Narzędzi dla Webmasterów, które informują o słowach kluczowych jakie były wykorzystane do wyświetlenie strony w wynikach wyszukiwania lub przejścia na tę stronę.

23 września 2013 roku Google całkowicie przeniósł usługę wyszukiwania na protokół HTTPS co oznacza kompletny brak przekazywania słów kluczowych. Sumaryczny ruch z tygodnia na tydzień raportowany przez notprovidedcount.com (pierwsza ilustracja) skakał do góry, by zatrzymać się na 75,19%. Niestety realna wartość jest wyższa, ponieważ zachodzi tu zasada z Google Analytics, o nie nadpisywaniu źródła ruchu poprzez wejścia bezpośrednie. Dopiero gdy wszyscy wyczyszczą ciasteczka i znikną wszystkie dane o słowach kluczowych Not Provided wzrośnie do 100%. Tak, do 100% ale z ruchu z Google. Bowiem pozostałe wyszukiwarki nie zabierają danych o wejściach i nadal je udostępniają.

Słowa z innych wyszukiwarek

Przyglądając się raportowi słów kluczowych za ostatnie 30 dni, widać że w przypadku UE Katowice jest to jakiś widoczny ruch. Niestety w Polsce inne wyszukiwarki nie mają znaczącego udziału, więc słowa kluczowe będą nieliczne. Natomiast na zachodzie ten % ruchu będzie znacznie większy. Rozwiązanie niestety nierealne, bo któż porzuci Google dla innych wyszukiwarek? Przychodzi mi na myśl silna korelacja z syndromem Sztokholmskim. Google zrobił z nas zakładników AdWords, ale i tak go kochamy.


Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami związanymi z Silesia SEM i informacjami o marketingu internetowym w sieci. Nie spamujemy.

Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.

Twój email:

 Zapoznałem się z polityką prywatności.
The following two tabs change content below.

Artur Strzelecki

Niezależny specjalista SEM, który upowszechnia wiedzę o marketingu w wyszukiwarkach internetowych. W wolnych chwilach doradza jak odnaleźć własną ścieżkę w Google.

21 komentarzy do “Not Provided – nowy sposób na obejście problemu

  1. Czyli teraz tak naprawdę nie wiadomo skąd będzie ruch. Chyba, że do każdego linka dodamy jakieś parametry/hashe i będziemy je jakoś kolekcjonować.

  2. Nie wiem czy dobrze zauważyłem ale w statystykach serwera awstats widać wszystkie słowa kluczowe. Nie ma tam not provided. Zweryfikujcie moje spostrzeżenia na podstawie własnych statów.

  3. Dzięki za zestawienie linków do ciekawych artykułów na ten temat. Pozostaje nam korzystać z GWT, najlepiej zintegrowanego z GA. Dane są tam przyzwoite, ale nie wiem jak z wykorzystaniem ich w innych raportach.

    Google poza „prywatnością” (czytaj – Adwords), dąży także do eliminacji sprawdzania pozycji fraz. Od jakiegoś czasu trwa ograniczanie proxy itp. Myślę, że funkcja pozycji w GWT będzie rozwijana.

  4. Słusznie zauważyłeś problem z proxy. Widać go od jakiegoś czasu. Monitoring pozycji stoi w sprzeczności z wytycznymi Google o nie odpytywaniu automatycznym ich zasobów.

  5. Widać już od ponad roku ciągłe działania google do wyciśnięcia jak największej kasy z wyszukiwarki – zbieranie danych przez G+, kolejne coraz bardziej żyłujące pozycjonerów zmiany algorytmu, fala filtrów ręcznych, a teraz to.. No i jak piszesz, wszystko napędza AdWordsy, które są coraz droższe, ale i tak Google będzie miał jeszcze długo u nas monopol.

    Od strony technicznej jest najlepszą wyszukiwarką i nic z tym nie zrobimy. Kiedyś szukałem filmu, którego tytułu nie znałem i wpisałem „film w którym walutą jest czas” – tylko Google dał prawidłowe odpowiedzi, Yahoo i inne wyszukiwarki pokazywały jakieś bzdety..

  6. Google systematycznie utrudnia życie pozycjonerom. GWT nadal będzie pokazywało z jakich fraz są wejścia tylko nasuwa się pytanie jak długo…

  7. powiem szczerze, że nie są to dobre wiadomości – z niepokojem obserwowałam jak od pewnego czasu rosła liczba not provided w kontekście wszystkich słów kluczowych, to że not provided było pierwsze to była pewnego rodzaju normalność, ale teraz nie tylko będzie pierwsze ale i jedyne… Jeżeli ktoś posiada sklep internetowy, może walczyć link po linku i zobaczyć, na jakie słowo uzyskuje dana podstrona wysokie pozycje, ale jest to swego rodzaju robota głupiego, bo będzie miało to większego sensu, szkoda że nie będziemy wiedzieć jaki zwrot z inwestycji ma dane słowo kluczowe, jedynie hipotetyczne dane, że powinno mieć tyle i tyle wejść, bez dokładnych możliwości.
    Jednocześnie jest to też „kopas w d***” dla serwisów typu Stat4u.pl, które żyły w pewnien sposób z wejść na stronę

  8. pomysł z bingiem i innymi wyszukiwarkami, tylko, że na serwisie przy ruchu 40tyś ludzi / mc, mam wejść z binga – uwaga – 216 🙂

  9. Od pewnego czasu rozmawiam z klientami o zmianach Google’a, po co, dlaczego i chcąc nie chcąc będą wchodzić w AdWordsy. Mało osób rozumie po co są te zmiany, dlaczego raporty są coraz mniej czytelne. Czuje że coraz więcej jest odpowiedzi o nieprzewidywalności G oraz brak jasnych odpowiedzi na pytania.
    Komplikuje się branża …

  10. Podobno można wykupić wersje premium analityka za drobnice, w postaci 150 tyś $:). Legenda głosi że wtedy widać ruch not-provided:). Jak legenda będzie prawdziwa, wtedy agencie będą wykupywać wersje premium i udostępniać za opłatę:D A co do zmiany wyszukiwarki, to jest mission impossible:) Ale znając życie znajdą się jakieś kruczki, lub dekodery:) Chyba że już do końca będziemy nieświadomi:)

  11. Śmiesznie zaczynają wyglądać statystyki odwiedzin w których Bing ma (na pierwszy rzut oka) większy udział dla wybranych słów kluczowych większy udział niż Google. Tak naprawdę Google „okradło” nas z ważnych informacji na temat ruchu dla naszej strony internetowej i ocena efektywności poszczególnych słów kluczowych będzie bardzo trudna. Co innego wiedzieć za pomocą jakich zapytań ludzie wchodzą na naszą stronę a co innego „domyśleć się słowa kluczowego”. Oczywiście rady przedstawione w artykule są pomocne ale to zajmuje masę czasu, który specjalista od SEO mógłby spożytkować lepiej. „Zwykły” internauta prowadzący swoją stronę i zaglądający od czasu do czasu do GA nie będzie widział „niczego”. Może w ten sposób Google chce zrekompensować specom od marketingu w wyszukiwarkach utrudnione SEO a zwykłym webmasterom? 🙂

  12. w takiej sytuacji posiadanie Google Analytics zacznie się mijać z celem. Mam rację?

  13. Google chce zagarnąć z rynku jak najwięcej. Myślę że pewnego czasu może żałować swoich niecnych planów. Not provided nie jest problemem bo da się to obejść, z działaniami ręcznymi jest nieco gorzej 🙂

  14. Czy pomoże w jakiś sposób stosowanie innych narzędzi analitycznych jak na przykład Yandex Metrika? Dzięki za podsumowanie!

  15. Z tym fantem zbyt wiele nie zrobimy. Trzeba wykorzystać wszystkie możliwości jakie mamy – analiza podstron, GWT, Adwords. Albo zmienić podejscie do analityki i zmienić strategię już bez słów kluczowych z wyszukiwarki. Przy obecnych zmianach w google, analiza słów staje się nieopłacalna. Bardziej opłaca się skupić na analizie userów konwertujących sprzedaż niż na pojedynczych słowach. Ludzie obyci z marketingiem w sieci, doskonale wiedza na jakie słowa się promować a na jakie nie. I w jakie inwestować. (Tak się tylko pocieszam:))

  16. @Adrian: po wpisaniu „film w którym walutą jest czas” Bing również wypluwa dobre wyniki.
    Ja ostatnio częściej wpadam na hasła, które moim zdaniem Google powinno łatwo znaleźć a pokazuje mi coś innego.

  17. Niestety z tym nie da się wiele zrobić. Taka jest polityka Google. Wyraźnie widać że wszystko co robi ta firma ma na celu wyeksponowanie wyników płatnych. W AdWords przecież nie ma not provided 🙂 Warto jednak pamiętać że mimo że dla właścicieli stron to fatalna sprawa, to z punku widzenia prywatności użytkowników jest to jak najbardziej w porządku.

    I teraz kilka faktów na przykładzie sklepu Jubileo.pl, stan na chwilę obecną (kwiecień 2014):
    – ruch z Google not provided to ok. 86% z uwzględnieniem wyszukiwarki grafiki.
    – pozostałe 14% ruchu z Google to ruch z jawnymi słowami kluczowymi
    – ruch z partnerów wyszukiwania Google typu Onet.pl zawiera jawne słowa kluczowe
    – pozostałe wyszukiwarki generują ruch w pełni jawny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *