W zeszłym tygodniu pojawił się „sensacyjny artykuł” jak to Google chciało zamknąć biznes polakom nakładając ręczna karę na w styczniu 2012 roku na porównywarki cen w Polsce. Jednym z poszkodowanych był nokaut.pl. Czego wszystkim brakuje w tych wzmiankach? Faktów opartych na liczbach, a te akurat są w moim posiadaniu.
Publikacja w portalu natemat.pl pt. Jak Google chciało zamknąć biznes polakom? Kolejny powód, żeby ograniczyć wszechwładzę wyszukiwarki spotkała się ze sporym zainteresowaniem. W wypowiedziach dla portalu współtwórca porównywarki Nokaut.pl zarzuca Google, że jest monopolistą i jego działania powinny być regulowane. Wypowiedź jest w kontekście głosów płynących z Komisji Europejskiej o możliwym podziale w Europie Google na mniejsze firmy. Zainteresowanie było spore, bo jedni bronią polskich biznesów i są przeciwko Google, natomiast drudzy zauważają, że Nokaut.pl w tym czasie źle zarządził ryzykiem i sam na siebie sprowadził działania Google.
Temat również podchwycił Antyweb, który jeszcze bardziej podgrzał atmosferę artykułem Jakim prawem Google prześladuje polski byznes? Najbardziej kontrowersyjny fragment, mówi o tym, że Nokaut w pocie czoła budował biznes, firma świetnie się rozwijała i nagle bam, cios w potylicę od wyszukiwarki. Za nic.
Swój wkład do dyskusji wnieśli już Gdaq i Lexy, których świetnie się czyta w tym kontekście. Dyskusja w komentarzach pod ich artykułami jest równie ciekawa. Jednak wszystkim brakuje informacji o działaniach nokaut.pl i innych porównywarek cen w tym czasie.
Akcja Google została zapowiedziana na trzy dni przed nałożeniem kary. Kaspar, ówczesny pracownik Google ogłosił, że będzie pokazówka. 30 stycznia 2012 z SERPów znikają porównywarki cen oraz inne duże strony.
Dla Nokaut sytuacja o tyle się pogorszyła, że znajdował się przed debiutem giełdowym. Przyglądając się zarejestrowanym przez zewnętrzne narzędzia praktykom prowadzonym przez wspomniane porównywarki, to nie były one zgodne z regulaminem Google. Genialnie ilustruje to poniższy wykres.
Interpretacja wykresu jest następująca. Do dnia 30 stycznia wymienione na wykresie 3 znane porównywarki cen kupowały linki prowadzące do swoich stron. Robiły to w tak dużych wolumenach, że niezależny indeks sieci jakim jest Majestic widział dziennie kilkaset tysięcy aktywnych linków prowadzących do tych stron. W przypadku nokaut.pl było to średnio 500 tysięcy nowych linków dziennie. Po 30 stycznia linie opadają, co oznacza, że porównywarki przestały kupować linki. Zobaczmy ile mogło być tych linków.
W tamtym okresie nokaut.pl korzystał z systemu wymiany linków, w którym miał następujące zakupy (dane na dzień 22 stycznia 2012):
- Liczba punktów wykorzystywanych w SWL – 2,2 mln
- Średnio liczba punktów przyłożonych na link – 261
- Maksymalna liczba punktów przyłożonych na link – 2 646
- Liczba linkowanych URLi – 6 915
- Liczba unikalnych anchorów ustawionych w SWL – 8 573
Wtedy liczba 2,2 mln punktów w rotacyjnym systemie miała szacunkową wartość 3 – 4 tysiące złotych/miesiąc. Z powyższych wykresów wynika, że nokaut.pl był liderem w kupowaniu, a te dane pochodzą tylko z jednego SWL, gdzie wiadomo, że zakupić linki można także w innych miejscach. Korzystali również z Prolink, o czym przeczytamy na jednym z blogów i zobaczymy w poniższym screenie. Prolink to także już historyczna firma, której biznes został ukarany przez Google.
Wobec wyżej przytoczonych liczb, Google uznało, że należało wymierzyć karę za takie praktyki i tak się stało. Nie była to ani pierwsza, ani ostatnia taka akcja.
Przy 120 zatrudnionych osobach, które rozwijały wtedy porównywarkę cen nokaut.pl uważam, że można było lepiej spożytkować środki finansowe niż zakup na taką skalę linków stałych i rotacyjnych. Wtedy wszyscy tak robili w Polsce i może dlatego nikt się tym nie przejmował i nie spodziewał się takich działań ze strony Google. Jednak wystarczyło wychylić się poza granicę kraju i przyjrzeć się identycznej sytuacji, która wydarzyła się rok wcześniej i dotyczyła JCPenney (sieci handlowej w USA). To samo, kupowane linki i ręczna kara.
Gdyby nokaut.pl lepiej zarządził ryzykiem i swój w pocie czoła rozwijany biznes oparł na czymś lepszym niż kupowane linki, to kto wie czy wtedy nie ukarano by konkurentów, a nokaut.pl brylowałby w mediach i na giełdzie jako jedyna słuszna i zaufana porównywarka cen. Według nieoficjalnych źródeł, nokaut.pl wyszedł z filtra w maju 2012, a na koniec roku 2012 firma Bluerank opublikowała raport jak porównywarki wróciły na pierwszą stronę w Google.
Grafika: Muhammad Ali vs Sonny Liston
Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami związanymi z Silesia SEM i informacjami o marketingu internetowym w sieci. Nie spamujemy.
Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.
Nigdy się nie dowiemy, czy to było złe rozwiązanie.
Hipotetycznie nokaut by zbudował swoje zaplecze + programy partnerskie + nawiązał współprace z dużymi portalami typu interia itd.
Czy wtedy osiągnąłby takie zyski? Czy dostał by karę od google?
Czy takimi metodami zdobyłby odpowiedni rynek?
Po chłodnej kalkulacji zrobiłbym to samo. Bo gram tak jak pozwalają mi na to przeciwnicy.
Zarabiam tu i teraz.
Nawet Ceneo grało tak jak reszta choć miało najlepsze warunki aby nie dostać kary.
Reasumując mieli swoje 5 minut, trochę za późno weszli na giełdę i tyle.
Każdy ocenia i jest mądry po fakcie.
„lepiej spożytkować środki finansowe niż zakup na taką skalę linków stałych i rotacyjnych „
to nie jest rozwiązanie tylko przypuszczenie
@Bochun
„Nigdy się nie dowiemy, czy to było złe rozwiązanie.”
– ależ już się dowiedzieliśmy – własnie o tym jest artykuł.
Wilk
co się dowiedziałeś? Że dostał karę.
Ale nie wiesz czy by nie dostał gdyby nie kupował linków poprzez swl ale w inny sposób robił budowanie linków do strony.
Więc czytaj ze zrozumieniem. Artykuł jest o tym, że odcięli po karze swl i tyle.
W podsumowaniu piszesz „rozwijany biznes oparł na czymś lepszym niż kupowane linki”. Dzisiaj oceniamy tą sytuację po fakcie. Wiemy co jest toksyczne z perspektywy dnia dzisiejszego ale nie ma żadnej pewności czy dzisiejsze „pewne” metody zdobywania linków przedstawiane przez autorytety seo za kilka miesięcy nie będą tak samo toksyczne.
Według ideologi G jedyne słuszne rozwiązanie ( „czymś lepszym” ) polega na korzystaniu z adwords aż nie uzbiera się dostateczna ilość 100% naturalnych linków i zostać wyróżnionym wysoką pozycja w wyszukiwarce.
To co robił Nokaut przynosiło im wymierne korzyści do czasu. Od chwili tamtego pamiętnego tąpnięcia już nigdy się nie podnieśli. Ale inne porównywarki trzymają się mocno: Skąpiec czy Ceneo. Uczą się na błędach poprzedników.
Na pewno najbardziej pomijanym faktem jest hipokryzja Google i dalej przekłada się to na rynek w następujący sposób.
Google nie pozwala kupować linków !!! Nie można z jednego powodu. Trzeba kupować w AdWords a nie w Ceneo lub Nokout.
Tak jak kiedyś hegemonia Windows zatrzymała na kilka lat rozwój rynku. Tak człowiek ceniący grę rynkową wynalazł lepsze OS i analogicznie będzie z Google Corpo. Do wysyłania poczty i looknięcia na www np repertuar lub rozkład wystarczy Android mniejszy niż Win98. Nie ma problemu aby to się mieściło w kieszeni.
Podobnie będzie z całym tym Latającym Cyrkiem Kolorowych Literek. Rynek dojrzeje do nowej jakości że jak nie ma Cię w Google to pewnie dbasz o swoich klientów i swój biznes 🙂
Swoją drogą obcinanie filtrami lub karami jest dość cykliczne ale dwie uwagi techniczne do opinii z tekstu o Nokout.
1. Jak nadchodzi kat z google aby obciosać pierwsze 50 wyników w e-commerce to są ona zazwyczaj w postać AdWords i Porównywarek obrośnięte jak puszcza tropikalna zieleniną. Nie mają nic wspólnego z jakością, brakiem spamu czy duplikatami.
2. Ceneo w 2009 roku miało zaindeksowane ok 250 tyś url – nie jest to konkurent dla Google, podobnie jak nie jest konkurencją dla Ceneo Nokout. Ten drugi jest po prostu gorszy i w ogóle i w szczególe. Ceneo w tym samym czasie na identycznej ofercie przeklikiwała do 40 unikalnych a Nokout do 10.
Ciekawostką wynikającą z konkurencyjnej ceny produktów we wspomnianym sklepie były wyniki konwersji; Ad Words miał poniżej 1% Ceneo ok 7-12% Nokaut nie osiągał wyniku dającego się ująć statystycznie.
Myślę że to dowodzi że AdWords z całym tym Googlem nie są już dopasowane do zróżnicowanego rynku i potrzeb indywidualnych. Zupełnie innych na Sri-Lance i na Grenlandii. Swoją drogą Google przykłąda mosntrualnego harwestera do wysysania $ przez CPC ale nie potrafi już ocenić że Projekt Pracy Dyplomowej Page & Brin zakładał Page Rank po to aby uczynić wyszukiwanie lepszym i łątwiejszym. Ich mentor zapytał ich w czasie tworzenia algorytmu a jak chcecie to zmonetyzować – odparli coś się wymyśli …
Szkoda bo teraz mamy niezły chłam dzięki Google