Aktualizacja Google Venice to jedna z najważniejszych zmian wprowadzonych do wyszukiwarki w roku 2012. W Polsce jest już obecna od dwóch tygodni, jednak wydaję się, że pozostała niezauważona. Nie ma wysypu postów na różnych stronach poświęconych pozycjonowaniu, jak to przeważnie ma miejsce, gdy ktoś wykopie jakieś kontrowersyjne zdanie z Forum Google dla Webmasterów lub Kaspar zrobi drobną notkę na swoim profilu. Dwa tygodnie powinny wystarczyć każdemu, aby sprawdzić nowe warianty korzystania z wyszukiwarki jakie powstały po wprowadzenie Google Venice Update. Z artykułu dowiesz się co nowego wprowadza Venice Update oraz na co trzeba zwrócić uwagę przy pozycjonowaniu strony po tej aktualizacji.Black Friday 2024 - wyprzedaż programów SEO
Google Venice Update
Pierwszą wzmiankę o tej aktualizacji znajdujemy na oficjalnym blogu Google Search, gdzie możemy przeczytać, że w lutym wprowadzili do algorytmu 40 zmian. Jedna z wprowadzonych zmian brzmi następująco:
Improvements to ranking for local search results. [launch codename “Venice”] This improvement improves the triggering of Local Universal results by relying more on the ranking of our main search results as a signal.
To niepozorne zdanie wprowadza zmiany w wyświetlanych wynikach wyszukiwania w bardzo dużym zakresie. Do tej pory lokalizacja wyników była silnie skorelowana z wynikami wyświetlanymi na mapie. W Google funkcjonują odpowiednie rozwiązania, aby pozycjonowanie lokalne było dopasowane do rozpoznanego położenia geograficznego przez Google. Wyników lokalnych na mapie było maksymalnie siedem i każdy z nich zwykle posiadał dane teleadresowe. Mapę można zwykle wywołać zawierając w szukanym wyrażeniu nazwę miejscowości. Inna możliwość wywołania wyników wyszukiwania z mapą to zapytanie produktowe lub usługowe, a w tedy powinna pojawić się lista sklepów internetowych lub usługodawców w najbliższej okolicy.
Po wprowadzeniu Venice Update, zmianie ulegają wyniki wyszukiwania na pozycjach od 4 do 9. Nawet czasem można zaobserwować, że pozycje 1 do 3 i 10 też pozostają pod wpływem tej zmiany. Wyświetlane wyniki, nawet te bez połączenia ich z mapą, nabierają charakteru lokalnego. Na tych miejscach pojawiają się rezultaty lokalne, jednak nie mają one nic wspólnego ze starą usługą Miejsca Google, ani jej nowym wcieleniem Google+ Lokalnie. (O nowych możliwościach Google+ Lokalnie możecie przeczytać w bardzo dobrze przygotowanym wpisie na blogu Performance Media.)
Efekty tej zmiany dostrzegł Grzegorz w artykule na Bankier.pl o wyszukiwaniu lokalnym. Artykuł, którego odbiorcy, wnioskując z komentarzy zamieszczonych w nim, to raczej początkujący adepci pozycjonowania, zwraca uwagę na to zjawisko, ale go nie wiąże z aktualizacją Google Venice. Posłużę się przykładem przygotowanym przez Grzegorza na zapytanie pozycjonowanie. Na pozycjach od 1 do 4 widzimy wyniki, które są identyczne w każdym miejscu w Polsce, gdy użytkownik korzysta z wyszukiwarki Google.pl. Miejsca od 5 do 9 zostały zajęte przez firmy, które w treści swojej strony posiadają informację o tym, gdzie znajduje się ich lokalizacja. Ostatni, dziesiąty wynik wyświetla stronę, która nie jest wynikiem dopasowania geograficznego.
Koniecznie należy potwierdzić, że nie ma to nic wspólnego ze starą usługą Google Miejsca czy nową wersję Google+ Lokalnie. Wynika to z innych testów. Na wprowadzone zapytanie do wyszukiwarki Google studia podyplomowe w wynikach wyszukiwania znajdują się różne podstrony tej samej domeny, uzależnione od tego z jakiej lokalizacji wywoływane jest zapytanie.
Zobaczmy jak prezentuję się to na przykładzie:
W wynikach widzimy przy zmianie lokalizacji dwie różne strony z jednej domeny. Dwie wprowadzone lokalizacje: Katowice i Gdańsk, powodują wyświetlenie dwóch różnych stron należących do tej samej domeny, na tej samej pozycji. Przyglądając się treści umieszczonej na tych stronach otrzymujemy pierwszą wskazówkę do zrozumienia jak dobrze przygotować się do nowej zmiany. W treści znajdujemy informacje skorelowane z wybraną lokalizacją zapytania. Odpowiednie fragmenty zostały obramowane przez blady czerwony kolor. Mamy tutaj informacje o placówkach edukacyjnych znajdujących się w tych miastach, w których była wybrana preferowana lokalizacja. Podświetlone na czerwono elementy odpowiadają za rozpoznanie lokalizacji przez algorytm Google i jego aktualizację Venice.
Czynniki wpływające na optymalizacją lokalną
Dalsze testy i doświadczenia pokazują, że wpływ na nowe rozpoznawanie wyników lokalnych mają następujące czynniki.
- Zlokalizowany profil linków – do strony mogą prowadzić linki, które w treści zawierają nazwę miasta. Linki powinno prowadzić do stron, które są już przygotowane lokalnie i najlepiej aby prowadziły z innych lokalnych źródeł
- Zlokalizowana treść strony – te rozwiązanie obserwujemy w przykładzie umieszczonym powyżej. Nazwa miasta nie tylko umieszczona jest w znacznikach treści, ale także trafiła do tytułu strony w wyniku umieszczenia jej rozpoznawalnych elementach strony
- Tytuł strony i opis meta – to kluczowe elementy, które wpływają na lokalizację podstrony, należącej do domeny głównej, również obserwujemy to na przykładzie powyżej. Tutaj akurat nazwy miast nie są wprowadzone do kodu strony, to Google wziął je z treści strony i umieścił w tytule wyświetlanym w SERP
- Zlokalizowany adres URL – umieszczenie w adresie URL nazwy miasta. W ten sposób zbudowana struktura adresów URL pokazuje w którym miejscu witryny internetowej jesteśmy oraz jakiego regionu geograficznego to dotyczy.
Oprócz tych podstawowych możliwości, które wydają się być oczywiste do wykonania przy optymalizacji pod zapytania lokalne, można spróbować wykonać jeszcze optymalizację elementów, które nie są powszechnie stosowane.
Dodatkowe elementy wpływające na pozycjonowanie lokalne
Przygotowanie pliku KML jako mapy dla Google Earth – Język KML jest zgodny z formatem pliku języka XML i służy do modelowania i zapisywania takich obiektów geograficznych w programie Google Earth, usłudze Google Maps i w innych aplikacjach. Język KML może być wykorzystany do udostępniania miejsc i informacji innym użytkownikom wyżej wymienionych aplikacji. Plik KML jest obsługiwany przez program Google Earth w sposób podobny do tego, w jaki pliki HTML i XML są obsługiwane przez przeglądarki internetowe. Podobnie jak język HTML, KML ma strukturę zbudowaną na tagach z nazwami i atrybutami, które służą do wyświetlania obiektów w określony sposób. Pod koniec marca tego roku Google porzucił wspieranie formatu geotargetowanej mapy witryny umieszczanej w Narzędziach dla Webmasterów, dlatego z tego dodatkowego rozwiązania już nie skorzystamy. Wcześniej można było umieścić w tak rozszerzonej mapie adres do pliku KML. Obecnie pozostała wyłącznie obsługa plików KML.
Adres lokalizacji według schema.org – Od niedawna dostępna dla wszystkich wersja fragmentów sformatowanych bazuje na standardzie schema.org. Pozostaje wykorzystać podane w tym standardzie wskazówki. Formatem, którym należy się zainteresować jest Place w schema.org (odpowiednik mikroformatów) lub Organizacje dobrze opisane w pomocy Narzędzi dla Webmasterów. Podając adres w rozszerzony sposób, podajemy go Google na tacy, nie czekając aż sam odnajdzie i zdefiniuje dane teleadresowe.
Co dalej po Google Venice Update
Zmian w pozycjonowania ta aktualizacja wprowadza bardzo wiele. Zwróćmy uwagę na dwie, które podkreślił Grzegorz:
Dla małych firm lokalnych takie zmiany to możliwość zaistnienia dla bardzo trudnych fraz w wynikach wyszukiwania, w pierwszej dziesiątce. Powoduje to, że mogą one zdobyć ruch na stronę, pochodzący z Google oraz będzie on miał swoje źródło z okolic danej firmy.
Dla firm pozycjonujących także bardzo wiele zmienia. Przede wszystkim będzie trudniej wyznaczyć aktualną pozycję strony Klienta w wynikach wyszukiwania, gdyż dla jednych miast witryna klienta będzie się pojawiała, dla innych nie. Jednocześnie to ogromne możliwości oferowania Klientom nowych rozwiązań.
Teraz małe lokalne firmy, faktycznie otrzymały szanse zdobycia większego ruchu na stronę i bardziej stargetowanego, bo pochodzi on z lokalizacji w której znajduję się użytkownik lub szuka informacji w określonym obszarze geograficznym.
Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami związanymi z Silesia SEM i informacjami o marketingu internetowym w sieci. Nie spamujemy.
Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.
Artur Strzelecki
Ostatnie wpisy Artur Strzelecki (zobacz wszystkie)
- Black Friday i Cyber Monday w SEO – promocje - 29 listopada 2024
- Czy Google staje się coraz gorsze? Nowe badanie rzuca światło na jakość wyników wyszukiwania - 27 listopada 2024
- Jak seo poisoning zagraża małym i średnim firmom – nowe wyzwania i rozwiązania - 19 listopada 2024
Ze stwierdzeniem, że firmy lokalne otrzymały szansę na zdobycie klientów to niestety nie zgodzę się. Zyskały tylko i wyłącznie firmy z dużych miast – gdzie jest spora ilość potencjalnych klientów na ich usługi.
Dla przykładu weźmy firmę X z woj. lubelskiego zajmującą się pozycjonowaniem … gdzie klienci na tą usługę może i się znajdą ale w ilości baaaardzo małej, a do tego nie chętnie wydadzą większą kwotę na pozycjonowanie. I teraz firma X pozycjonowała się na hasło ogólne np.: pozycjonowanie … zdobywała klientów z całej Polski … a po zmianie Google … straciła 95% klientów.
Jak dla mnie zmiana faworyzuje firmy z „bogatych w klientów” miast, a niestety w dużym stopniu działa na niekorzyść firm z biedniejszych regionów.
Według mnie zmiana jest bardzo niekorzystna dla firm, które mają swoje strony w google.pl a także dla internautów, którzy pod hasłami globalnymi/ogólnymi szukają nieregionalnych firm (jak chcemy znaleźć coś w swoim regionie to dopisujemy do zapytania miejscowość).
Jak dla mnie jakość wyników Google spadała po tej zmianie … bo dostaję w pierwszej dziesiątce jakieś niskiej jakości strony regionalnych firm, które absolutnie nie spełniają moich wymagań konsumenckich i zmuszany jestem do przechodzenia do kolejnych podstron wyników wyszukiwania ( … co z tego ma Google, że ja więcej klikam po ich wyszukiwarce).
Sprawdź moją ulubioną frazę „lampy” 🙂
Arturze jak zwykle trzymasz poziom. Pozdrawiam
Rzeczywiście po cichu wniknął. Wg mnie z jednej strony to ułatwienie dla lokalnych firm i jak to napisał @areczek głównie z dużych miast, z drugiej „zachęcanie” do szerszego korzystania z AdWords.
@areczek, akurat dałeś przykład takiej usługi, która może być świadczona na odległość, a poza tym Top4 jest ogólne, a pozostałe 5 jest regionalne. Czyli masz teoretycznie najlepszych ogólnie + może coś całkiem ciekawego u siebie.
Jak dla mnie ze strony konsumenta to nie jest złe posunięcie. Tym bardziej, że jednak częściej wyszukuje się usług/rzeczy, które są dostępne w jakiś sposób lokalnie. Szukasz tynkarza w Gdańsku, a wyskakuje Ci koleś z Krakowa – taka sytuacja niebardzo urządza.
Pewnie można by wymagać od userów by zawsze wpisywali miasta, ale pewnie wielu jest średniokomputerowych i tego nie robią, przynajmniej przy pierwszym wpisaniu frazy.
A jak oczywiście wszyscy wiemy im więcej AdWords tym więcej kasy i biznes się kręci 🙂 Ale osobiście i tak średnio widzę różnicę… Google i tak personalizuje od jakiegoś czasu serpy
Osobiście zauważyłem (i raczej się nie mylę), że aktualizacja wprowadza strony zoptymalizowane lokalnie również na pozycje 1 – 2 a nie tylko 4 – 9.
Wcześniejsze zmiany w tabelkach „mini SERP” miejsc Google były jakby prekursorem tej znaczącej aktualizacji. Myślę, że wcześniej link builderzy zauważyli korelacje Miejsc Google z wynikami organicznymi.
Jeśli dobrze się wczytasz w tekst, to zauważysz, że wszystkie pozycje przybierają wyniki lokalne a nie tylko 4 -9
Nie zgodzę się, że venice wszedł całkiem niezauważony. Owszem – wszedł po cichutku, ale bardziej doświadczeni pozycjonerzy od razu wiedzieli, że coś się święci 🙂 Oczywiście mogli od odczuć tylko Ci, co mają coś na sumieniu. Generalnie venice nie wprowadza aż tak brutalnych zmian jak np. pierwsza panda.
Mówicie o brutalnej pandzie, a ja stosując od zawsze white seo nigdy nie doświadczyłam problemów z updatem… Zazwyczaj to konkurencja się sypała w dół a ja leciałam w górę ze swoimi stronami…
Trzeba przyznać że google poszło w dobrym kierunki i opisane tutaj zmiany napewno wyjdą na dobre 🙂
Racja… Cała zmiana dodała dużo przejrzystości i aktualnie prezentacja serpów podoba mi się znacznie bardziej niż było to do tej pory 🙂
Teraz pytanie tylko jak można wykorzystać te możliwości w 100% dla naszego biznesu by było jeszcze bardziej widoczny i jeszcze łatwiej dostępny 🙂
(mała propozycja na wpis 😉 )
Zmiana fajna, ale..nadal dużo brakuje po tegorocznych (2012) zmianach Google. Wielokrotnie wyszukując prywatnie jakieś usługi / produkty napotykam się na setki katalogów, opuszczonych stron i spamowych witryn. Dodatkiem czasem jest Wikipedia bądź inna strona stricte informacyjna. A gdzie strony oferujące usługi / produkty? Coś tu nie gra..bo Google miał w końcu pomagać..
Witam,
Ciężko w tym aspekcie czepiać się Google. Idą w dobrym kierunku, jeśli chodzi o userów. Coraz większa personalizacja wyników to podstawa. Docelowo będą wyczuwali nasz nastrój (przecież już są projekty progsów do analizy nastroju z wyrazu twarzy i odpowiedniego serwowania reklam) i serwowało adekwatne serwisy. Hmm, ciekawe co pokażą komuś, którego mina będzie świadczyła np. o chęci uduszenia samego Google 😉
Świat pozycjonerski ma coraz większe problemy ze zmianami w G. Co tu dużo mówić – seo jest i będzie coraz droższe. I to nie „trochę droższe”, ale dosłownie kilkukrotnie droższe za niedługo. Po prostu na pojedynczym Kliencie będzie trzeba się niesamowicie skupiać i poświęcać mu masę czasu, a do tego zdecydowana większość będzie ręczną robotą. A do tego ciągłe zmiany i modyfikacje strategii, profilu linków, anchorów itd.
Pozdrawiam z uśmiechem 😉
Paweł „Krzywy” Krzyworączka
Ok, ale żeby pojawiać się na pozycjach 1-3 to nie powinniśmy na stronie podawać adresu naszej firmy ? czy gdzie świadczymy usługi ? bo G zaraz nas zaszufladkuje ?
Pawle, wszystko zmierza w dobrym kierunku. Branża dojrzewa i staje się coraz bardziej wymagająca a przez to bardziej profesjonalna.