„W mojej branży nie mam szans na stworzenie interesujących treści, bo sprzedaję śrubki/ubezpieczenia/klimatyzacje/rury/kostki toaletowe… To nie jest porywająca tematyka.” Też tak mówisz? To zrób wszystko, by jednak porwała tłumy. Sama niezwykle często słyszę te słowa od przedsiębiorców, z którymi rozmawiam. A tak naprawdę nie ma takiej branży, która z definicji jest „nudna” i kropka. I choć czasem jest to zadanie dość trudne, ciekawą strategię content marketingową może mieć każda firma.
A im mniej prawdopodobne wydaje się stworzenie dobrego planu dla danej marki, tym większym echem odbije się jej ewentualny sukces. Istnieją co najmniej trzy sprawdzone sposoby, by tego dokonać:
1. Służ pomocą.
Niezależnie od tego, w jakiej branży działasz, ZAWSZE znajdą się w jej obrębie jakieś ludzkie problemy do rozwiązania. To, że sprzedajesz kostkę brukową, nie znaczy, że musisz o niej pisać – wręcz przeciwnie. Potraktuj swój główny cel, jakim jest zainteresowanie produktem i wzrost sprzedaży, bardziej jako skutek uboczny działań związanych z marketingiem treści. Pytania, na jakie koniecznie musisz sobie odpowiedzieć, to:
- Do kogo kieruję swój produkt? Kto jest lub mógłby być moim klientem?
- Czym zajmuje się określona przeze mnie grupa docelowa? Czy istnieją jakieś obszary, w których mogę jej pomóc?
- Czy jakieś tematy z mojej branży lub z dziedzin ją wspomagających są aktualnie na topie i mogę popłynąć na ich popularności?
Odpowiedzi na te pytania nakreślą Ci mniej więcej, w co warto uderzyć.
PRZYKŁAD
Produkt: płyn do mycia szyb
Grupa docelowa: gospodynie domowe
Zajęcie tej grupy: szeroko pojęte dbanie o dom
Problem tej grupy: długi i męczący proces sprzątania/czyszczenia domu
Modne ostatnio tematy: usprawnianie porządków domowych, doskonalenie swoich umiejętności w tym zakresie, bycie „perfekcyjną panią domu”
Treści do opracowania: krótkie poradniki w stylu „5 sposobów na…” (np. na szyby bez smug ;-))
Oczywiście bardzo uprościłam tutaj te odpowiedzi. Aby stworzyć kompletną strategię, należy znacząco je rozbudować: stworzyć całą sylwetkę potencjalnego klienta, rozpisać szczegółowo jego problemy, itd. Jest to jednak kierunek, w którym warto podążać.
2. Zaraź pasją.
Drugą opcją jest trafienie w pasje klientów bądź wykreowanie jakiejś i zarażenie nią. To jest nieco trudniejsza droga, bo wymaga zdecydowanie bardziej kreatywnego podejścia do zadania. Pytania, na które i tu musisz sobie odpowiedzieć, to:
- Kogo chcesz zainteresować?
- Jaki sposób na życie mają Twoi potencjalni klienci, co ich łączy i czym się charakteryzują?
PRZYKŁAD
Produkt: klej do protez zębowych
Grupa docelowa: ludzie starsi, po 60. roku życia
Ich styl życia: głównie jeszcze mało aktywny
Co ich łączy: coraz większa potrzeba aktywizacji i informatyzacji – bardzo wiele starszych osób korzysta z Internetu za namową swoich dzieci.
Treści do opracowania: filmiki video z propozycjami ćwiczeń/aktywności na świeżym powietrzu lub strona o robótkach ręcznych/ogrodnictwie.
Treści takie można skierować także do dzieci tych osób, żeby to one pokazały im materiały, które mogłyby ich zainteresować.
3. Rozśmiesz.
Dokładnie tak. Możesz sprzedawać, bawiąc. A dodatkowo przekazując wiedzę na temat swojej branży/produktów w interesujący i łatwo przyswajalny sposób. To zjednuje wokół marki społeczność i buduje jej rozpoznawalność. Pytania, które w tej sytuacji trzeba sobie postawić, to:
- Kogo chcesz rozśmieszyć?
- Czy istnieją dowcipy branżowe i czy będą śmieszyć potencjalnych klientów?
PRZYKŁAD
Produkt: oprogramowanie dla księgowości
Grupa docelowa: księgowi, biura rachunkowe
Branżowe dowcipy: istnieją i z reguły nie są hermetyczne, więc istnieje szansa na zainteresowanie szerszej publiczności
Treści do opracowania: cykl księgowych memów lub komiksowe scenki sytuacyjne rodem z biura.
Jak więc widać, nie ma rzeczy niemożliwych.
A jeżeli określimy motyw przewodni naszych content marketingowych wysiłków, wtedy dobrać możemy odpowiedni środek wyrazu, bo przecież wartościowe treści to nie tylko same artykuły, ale także grafiki i filmiki. Oczywiście wszystko na miarę budżetu, jakim dysponujemy ;-). Ważny jest również dobór kanałów publikacji tego typu materiałów. Może to być własny blog firmowy, kanał na YouTube, strona na Facebooku, profil na Pinterest, etc. Możemy się też postarać o gościnne publikacje w innych serwisach. Dobrym pomysłem jest prowadzenie działań w wielu miejscach w celu maksymalizacji zasięgu – np. przygotowany materiał wideo można opublikować równie dobrze w mediach społecznościowych, jak i na własnym blogu, trafiając do szerszego grona zainteresowanych.
A na koniec… zachęcam do zapoznania się z prezentacją działań, jakie prowadzi General Electric – marka, której content marketingowe wysiłki odbiły się szerokim echem na całym świecie, zjednały całą rzeszę fanów i… zdobyły nowych klientów.
Pewnie, że Content Marketing jest możliwy w każdej branży, a przynajmniej w 99,99%. Czasem trzeba jednak się nad tym trochę wysilić.
Jednak z drugiej strony stosowanie marketingu treści w branży w której zwykle się go nie stosuje sprawia, że wybicie się może być dużo łatwiejsze, bo jest mniejsza konkurencja (lub jej praktycznie nie ma). Każda sytuacja ma plusy i minusy 😉
Dla mnie świetnym przykładem Content Marketingu są działania Pepsi Coli i Coca Coli. Obie te firmy wpadają na świetne pomysły, jakiś czas temu moją uwagę przywiązały różne filmy Pepsi Coli, w których zawodowy kierowca przebierał się za zwykłego człowieka i wkręcał ludzi 😉 Mimo, że sam nie piję Coli (żadnej marki), to ten filmik zwrócił moją uwagę i to nie pierwszy raz gdy o nim mówię 😉