W zeszły piątek miała miejsce największa w Wielkiej Brytanii konferencja SEO, BrightonSEO. Ciekawostką jest fakt, że można w niej uczestniczyć bezpłatnie, jedyne co potrzeba to tylko się zarejestrować. Niestety tu pojawia się problem, bo dla zwykłego śmiertelnika jest to prawie niemożliwe. 1700 biletów na tę konferencję rozeszło się w 13 minut. Ja swój bilet dostałem od jednego ze sponsorów konferencji, MajesticSEO, za co jeszcze raz dziękuję, bo dzięki temu, miałem możliwość wziąć udział w wydarzeniu, którego w Polsce jeszcze pewnie długo nie uda się zorganizować. Ale o tym za chwilę, zobaczmy czy warto było tam jechać, co ciekawego się działo i jakie wnioski na przyszłość.
Brighton leży na południu Anglii nad morzem, dojechać można tam szybkim pociągiem z Londynu, który jedzie dokładnie 50 minut. W tym morskim kurorcie, oprócz znajdujących się tam wielu innych atrakcji, na jednej z bocznych ulic jest Brighton Dome. To duża sala koncertowa oraz mniejsze sale gdzie mogą odbywać się różne wystawy. Od samego początku wszystko wyglądało na bardzo dobrze przygotowane. Podczas BrightonSEO spodziewano się ok 1700 uczestników, co oznacza, że jest to największa SEO konferencja w Europie. Parę minut piechotą od stacji kolejowej, ujrzałem kolejkę ustawioną przed budynkiem do wejścia. Kolejka szła w miarę szybko, także po paru minutach, idąc za instrukcjami od marshali znalazłem się w środku.
Pierwsze odczucie to niesamowita popularność tematu SEO wśród młodych ludzi. U nas, trudno znaleźć setkę osób, które by wzięły udział w takiej konferencji, Maxroye z bólem dochodzą do 150 uczestników płatnej konferencji w Poznaniu, Mariusz zbiera około 230 obecnych na SEMcampie odbywającym się w Warszawie, z którego dochód idzie na fundację pomocy dzieciom. W Katowicach pojawia się do 100 uczestników na darmowych spotkaniach popołudniowych i 230 osób podczas warsztatów 2 lata temu. Z jednej strony ktoś powie, że to przez darmowy udział jest takie duże zainteresowanie, ale wierzcie mi, darmowy się nie robi gdy policzyć same ceny biletów na pociąg, które do najtańszych nie należą, a w moim przypadku był jeszcze bilet na samolot.
Drugie wrażenie to sponsorzy. Było ich bardzo wielu i dało się odczuć, że obecność ze swoim logo na tej konferencji traktują prestiżowo. Dzięki sponsorom konferencję można było zorganizować w sali koncertowej z pełną obsługą sprzętową i rejestracyjną, a w przerwie była kawa i herbata dla każdego uczestnika oraz podstawowe materiały konferencyjne. Każdy ze sponsorów miał też swoje stoisko w dużej sali obok głównej sceny. Można było spotkać kilka osobistości, między innymi byli Dixon Jones czy Ralph Tegtmeier.
Prezentacje były podzielone na 4 bloki, pierwszy blok zajął David Trott, który na co dzień zajmuje się reklamą. Jak napisał na swoim blogu, dopiero na 5 minut przed swoim wystąpieniem dowiedział się co oznacza skrót SEO 🙂 Jego wystąpienie było bardzo nowatorskie, inspirujące, trwało ponad godzinę ale wcale się tego nie czuło. Na koniec dostał gromkie oklaski. O czym mówił Dave, można przeczytać na blogu SiteVisibilty. Na koniec ciekawostka, jednak sponsorzy też mieli swój czas antenowy, ale nie byli wylistowani w programie. Kelvin Newman, organizator konferencji, bardzo dobrze ich wprowadził, bo każdy z nich na koniec jednej sesji miał tylko 7 minut, aby przedstawić jakiś temat i powiem szczerze, że żaden z nich tego nie zmarnował. Brilliant Noise pokazał ciekawy cykl zakupowy powiązany z SEO (slajd nr 27). Fresh Egg zrobił fantastyczny konkurs rozbijania jajek na czole, a MajesticSEO pokazał przedpremierowo swój nowy dodatek do systemu, który światło dzienne ujrzał dopiero godzinę później, a na koniec rzucili w publiczność koszulki i pendrive, tak bez przygotowania, więc była szansa oberwać sprzętem w czoło 🙂 (muszę to kiedyś wypróbować). Zanim nastąpiła premiera nowego dodatku, Dixon pokazał mi, o co dokładnie w nim chodzi, ale postaram się objaśnić to w innym wpisie.
W drugim bloku udział wzięło już więcej mówców. I tak ich trzeba nazwać, bo to co odróżnia ich od osób do których jesteśmy przyzwyczajeni to brak przywiązania do slajdów z prezentacji. Wszyscy byli fantastycznie przygotowani, mówili z głowy, z pełną swobodą, ale bardzo tematycznie i uporządkowanie. W jednym tylko przypadku prezentacja była techniczna i uczestnicy musieli co chwile na nią zerkać, ale oglądaliśmy historię firmy i jej rankingów w Google, a prelegentka dokładnie opowiadała co w którym momencie zrobili i w w jakich warunkach. Takiego podejścia bardzo u nas brakuje. Streszczenie kto wystąpił i o czym mówił znajdziecie w drugiej części opisu na SiteVisibility.
Po drugim bloku była duża przerwa, gdzie każdy mógł udać się na miasto coś zjeść. Po obiedzie trwały dalej prezentację w bloku nr 3 oraz był zaplanowany specjalny blok na sam koniec, gdzie wystąpiło kilkanaście osób, ale każdy z nich miał tylko 7 minut. Zobaczcie co ciekawego można się np. dowiedzieć o raportach niestandardowych w Google Analytics w ciągu 7 minut od Anny Lewis.
Ciekawe streszczenie, wraz z oddaniem fantastycznego klimatu przeczytacie też na Scremingfrog, Seoptimise oraz Wordtracker dorzuca od siebie 66 tipów, które można wynieść z BrightonSEO. Eventifier zebrał wszystkie zdjęcia, tweety, filmy i prezentacje BrightonSEO w jednym miejscu, a fotki które ja wykonałem możecie zobaczyć w albumie na Facebooku. Na koniec z cała pewnością mogę powiedzieć, że jeśli będe mógł, to za rok też się tam pojawię.
Odpowiadając na pytanie postawione w tytule, tam na pewno wiedzą co robić, aby SEO było popularne i dobrze się przy tym bawić. Prezentacje nie były silne technicznie, czego często oczekuje się w Polsce, a potem i tak wielu narzeka na nie, za to prezentacje były wypełnione wieloma ideami, pomysłami na przyszłość i zdobytymi doświadczeniami prowadzących, i właśnie te wiadomości w niedługim czasie mam zamiar wdrożyć do życia.
Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami związanymi z Silesia SEM i informacjami o marketingu internetowym w sieci. Nie spamujemy.
Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.
Z Twojego opisu wnioskuje, że impreza bardzo fajna Arturze. Czy spotkałeś tam jakichś Polaków? Jeżeli możesz napisz ile wyniosła Cię taka wycieczka do UK (bilet, nocleg itp). Dzięki za linki do ciekawych blogów, kilku nie znałem wcześniej.
Tak, spotkałem tam innych Polaków, w sumie jednego który afiliował się na brytyjską agencję. Nie było dużo czasu na rozmowy, ale nie omieszkałem porozmawiać z Dixonem Jones, zresztą sam pamiętasz go z Poznania, fajny gość. Ile mnie wyniosła wycieczka to nie napiszę, bo mogę odstraszyć potencjalnych chętnych, a traktuję to jako pożyteczne z przyjemnym, wiesz w piątek konferencja i zakupy w Londynie, w sobotę Ferrari Racing Days na torze Silverstone, wieczorami dobre kolacje ze znajomymi, jakaś kręgielnia itp. Polecam każdemu taki wypad 🙂
Bardzo fajna relacja. Dosyć sporo na temat tej konferencji widziałem w anglojęzycznej blogosferze. Widać SEO na wysokim poziomie, którego w naszym kraju raczej jeszcze długo nie zobaczymy.
Jestem pod wrażeniem:) Bardzo interesujący post z jeszcze lepszym opisem konferencji:) Sam walczyłem o bilet, ale się nie udało. Cieszę, że było bardzo ciekawie – postaram się powalczyć na następną konferencję:)
Ciekawa, dobrze napisana relacja, która daje wyobrażenie o konferencji z perspektywy widza, a dopiero potem specjalisty SEO, dzięki za linki do innych tekstów na temat tego wydarzenia.
Bardzo dobra relacja. Pewnie było bardzo ciekawie. Ale… jedyne co w SEO przyjemne to obserwacja efektu „jak rośnie” 🙂 Reszta to męcząca praca i choćby była nie wiadomo jak nowatorska to i tak będzie męcząca.
Rozumiem że odczujemy powiew świeżości w szkoleniach SEO w Polsce, chodzi oczywiście o SilesiaSEM – jest się na kim wzorować jeśli chodzi o organizację, nieprzynudzanie i merytorykę… BrightonSEO 🙂 dzięki za dodatkowe (kontekstowe :)) linki w art. !
Szczerze mówiąc nie sądzę, aby za granicą byli lepsi eksperci od SEO. Na pewno jest ich więcej, ale w Polsce mamy również niezłych specjalistów. Oczywiście pomijając tych wszystkich pseudo ekspertów.
Za rok to i ja postaram się tam pojechać i będę czatować choćby całą noc żeby zamówić sobie wejściówkę 🙂
Ciekawa relacja. Właśnie wybieramy się na najbliższą Silesia SEM i myślę, że coś tam jeszcze usłyszymy o Brighton.
Intrygujące jest zestawienie zainteresowania tematyką SEO w Polsce i na Wyspach. Pomijając fakt zaawansowania w rozwoju Internetu u nas i na zachodzie a zwłaszcza w Wielkiej Brytanii ciekawe jaki wpływ na to ma nasza swoista mentalność, która czasem jest na plus a czasem na minus. Polska jest między innymi wymieniana jako kraj szczególnie dotknięty Pingwinem.