GoodContent.pl pod lupą – plusy i minusy giełdy copywriterów

goodcontent.pl

Mamy nowy produkt na rynku dostawców treści w Polsce. To usługa GoodContent.pl, która działa na zasadzie giełdy dla copywriterów i poszukujących treści. W końcu znalazłem chwilę czasu, aby przyjrzeć się jej od podszewki.

Aktualizacja w dniu 10.09.2019 roku.

Zawarta została umowa pomiędzy: WhitePress sp. z o.o oraz Bartłomiejem Tokarskim prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą: Megatype Bartłomiej Tokarski. W wyniku tej umowy spółka WhitePress stała się właścicielem platformy www.goodcontent.pl.

Nowym opiekunem platformy zostaje Pani Renata Kasperek, która zastąpi Bartka Tokarskiego. Sposób działania platformy się nie zmienia. W niedługiej przyszłości, po konsultacjach z użytkownikami platformy, zespół WhitePress sp. z o.o. ma zamiar wprowadzić wiele udogodnień dla reklamodawców i copywriterów oraz zwiększyć promocję platformy.

Bartłomiej Tokarski: „Bardzo Państwu dziękuję za dotychczasową współpracę, to była dla mnie czysta przyjemność. Platformę pozostawiam w bardzo dobrych rękach (co było dla mnie istotne przy sprzedaży) – mogą być Państwo spokojni, na pewno rozwinie się pod skrzydłami WhitePress, a Państwo będą obsługiwani na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy mieli okazję współpracować.

Oryginalny artykuł

Treść, dobra treść jest podstawą każdej kampanii marketingowej, bloga, portalu internetowego. Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa niemalże do każdego projektu realizowanego w sieci (ale nie tylko), potrzebują specjalistów doskonale operujących słowem, piszących wartościowe treści przyciągające klientów. Istnieje ogromne zapotrzebowanie na copywriterów potrafiących pisać teksty pod kątem marketingowym, redaktorów z zacięciem dziennikarskim, umiejących pisać wciągające artykuły, teksty na blogi, recenzje i felietony.

W przypadku niewielkich przedsiębiorstw zatrudnianie na stałe copywriterów  i redaktorów mija się z celem, gdyż często nie ma dla nich stałej pracy. Wartościowe treści potrzebne są „okazjonalnie”, na przykład w momencie zakładania portalu lub wprowadzania do oferty nowych usług/produktów.  W takich sytuacjach nieocenieni są freelancerzy, czyli specjaliści niezatrudnieni w żadnej firmie, a realizujący jednorazowe lub okresowe projekty na zlecenia klientów.

Oczywiste wydaje się, że skoro w sieci działają freelancerzy i firmy ich poszukujące, muszą się także znaleźć miejsca łączące jednych i drugich. Właśnie taką funkcję spełniają platformy pośredniczące pomiędzy zleceniodawcami a wykonawcami. Umożliwiają im spotkania, negocjowanie warunków umowy  i finalizowanie transakcji.

Na polskim rynku jest zdecydowanie za mało portali, za pośrednictwem których można zlecić pisanie treści lub dotrzeć do zleceniodawców. Te które funkcjonują od kilku lat mają się wprawdzie całkiem dobrze, lecz nie są pozbawione rażących wad. Te największe portale zrzeszające zleceniodawców i freelancerów stopniowo zaczynają przypominać zatłoczone jarmarki lub sceny konkursowe, w których najistotniejsze jest „kto da mniej”.

Portale te wprawdzie zrzeszają wielu użytkowników, ale zapewne nie o to chodzi większości copywriterom/redaktorom i zleceniodawcom. Bowiem ci chcą przede wszystkim poszukiwać dobrych i uczciwych klientów, a ci chcą otrzymywać teksty na dobrym poziomie bez zbędnych kosztów i „ceregieli”. I jedni, i drudzy coraz wyżej stawiają poprzeczkę, przez co odwracają się od portali, które nie spełniają ich oczekiwań.

Kilka miesięcy temu na rynek wszedł nowy portal GoodContent.pl, za pośrednictwem którego można pisać i zamawiać teksty. Główne założenie jest podobne jak na innych tego typu stronach – pośredniczyć pomiędzy redaktorami a zleceniodawcami. Różnice zauważalne są dopiero przy bliższym poznaniu. Zatem poznajmy GoodContent.pl bliżej.

Panel główny GoodContent.pl dla zleceniodawcy tekstów
Panel główny GoodContent.pl dla zleceniodawcy tekstów

Jak działa GoodContent.pl od strony zamawiającego teksty?

Krok 1. Dodanie ogłoszenia

Współpraca z portalem polega na tym, że zamawiający dodaje ogłoszenie, w którego treści określa, jakich tekstów potrzebuje. Może określić wszystkie swoje oczekiwania, gdyż miejsca do pisania jest sporo. Posiada także możliwość dodania załączników (plików tekstowych, obrazów itp.), które chce przekazać redaktorom. Określa również termin realizacji i swój budżet. Podana sugerowana cena za tekst nie jest wiążąca, gdyż w każdej chwili można indywidualnie negocjować zarówno terminy, jak i stawki za treści.

Dodanie ogłoszenia
Dodanie ogłoszenia
Moje ogłoszenia
Moje ogłoszenia

Krok 2. Oczekiwanie na zgłoszenia od copywriterów

Po dodaniu ogłoszenia, otrzymuje się zgłoszenia od copywriterów, którzy chcą się podjąć zlecenia. To akurat żadna nowość. Oczywiście informacje o każdym zgłoszeniu otrzymujemy na podany przy rejestracji adres mailowy. Copywriterzy na swoim profilu określają swoje „specjalizacje”, czyli tematy, w których czują się dobrze (np.: reklama, hobby, biznes itp.). Nie trzeba się zgadzać na otrzymywanie zgłoszeń od wszystkich zarejestrowanych na portalu copywriterów. Istnieje również możliwość zapraszania wybranych copywriterów do realizacji zlecenia.

Lista copywriterów
Lista copywriterów

Krok 3. Wybór wykonawcy

Niedogodnością jest to, że wyboru redaktora podejmuje się wyłącznie na podstawie opinii wystawionych przez innych zleceniodawców, a tych póki co jest niewiele. Portal jest nowy, dlatego większość zarejestrowany copywriterów nie posiada jeszcze komentarzy. Zleceniodawca nie ma wiedzy, kim tak naprawdę jest copywriter, nie widzi jego dokonań wykraczających poza realizacje za pośrednictwem GoodContent.

Rekompensatą jest to, że copywriter, którego zamierza się wybrać na wykonawcę, jeszcze przed podjęciem ostatecznej decyzji, może zostać poproszony o przesłanie krótkiego próbnego tekstu (ok.100 znaków). I właśnie na podstawie przesłanej treści można się przekonać, czy odpowiadają nam styl pisania copywritera  i jego podejście do tematu.

Krok 4. Oczekiwanie na zamówione teksty

Po wybraniu wykonawcy należy wpłacić na konto GoodContent depozyt w określonej wysokości Copywriter otrzymuje wynagrodzenie w momencie, gdy zleceniodawca zaakceptuje przesłany tekst. Zatem można, a nawet trzeba prosić copywritera o poprawki, gdy istnieje taka potrzeba. Copywriter powinien poprawić tekst w umówionym terminie.

Wpłata depozytu
Wpłata depozytu

Pewną wadą jest to, że otrzymuje się niesformatowane, często „zlane” teksty, które trudno się czyta i trzeba samodzielnie przerabiać. Copywriter nie może zmieniać wielkości, ani rodzaju czcionek, wstawiać akapitów, wypośrodkować zdań itp. W przypadku opisów produktów, czy krótkich tekstów seo, nie ma takiej potrzeby.

Problem może się pojawić w momencie, gdy zamawia się dłuższy artykuł, w którym powinny się znaleźć śródtytuły, wypunktowania, pogrubienia itp. Z pewnością powinno się to ulepszyć, czyli wprowadzić możliwość formatowania tekstu przez copywritera, tak by zleceniodawca otrzymał tekst gotowy do dodania na stronę.

Krok 5. Otrzymanie faktury i wystawienie opinii wykonawcy

Warto zauważyć, że zleceniodawca nie ponosi żadnych dodatkowych kosztów związanych z wystawieniem ogłoszenia. Płaci wyłącznie za otrzymane teksty. Zatem, jeżeli nie wybierzemy żadnego wykonawcy, nic nie płacimy. Na koniec zleceniodawca otrzymuje fakturę za zamówione treści.

To z pewnością ogromny plus, gdyż wielu copywriterów-freelancerów nie prowadzi działalności gospodarczych, dlatego nie wystawiają faktur. Wówczas jednym wyjściem jest zlecanie tekstów w szarej strefie lub spisywanie umowy o dzieło. Przy zlecaniu kilku tekstów  o niewielkiej wartości, jest to bardzo kłopotliwe.

Korzystając z GoodContent zamawiający nie martwi się o umowy, odprowadzanie składek itp., gdyż tym wszystkim zajmują się administratorzy portalu. Zleceniodawca musi jedynie zaakceptować teksty i oczywiście za nie zapłacić. Po otrzymaniu tekstu można ocenić wykonaną pracę, wystawiając stosowny komentarz na profilu wykonawcy. Opinie wystawia się zarówno redaktorom, jak i zleceniodawcom.

Za co lubimy GoodContent, a za co nie?

Największy plus za:

  • Brak dodatkowych opłat za wystawianie ogłoszeń
  • Prosty w obsłudze panel do komunikacji z copywriterami
  • Możliwość wprowadzania budżetu na każde zlecenie – brak narzuconych stawek
  • Wyselekcjonowane grono copywriterów
  • Możliwość zamówienia próbki tekstu bez dodatkowych opłat
  • Bezpieczeństwo transakcji – nie płacimy z góry za teksty, których nie otrzymaliśmy
  • Sprawdzanie unikalności tekstów
  • Faktury za teksty – nie trzeba się martwic o podpisywanie umów z copywriterami

Duży minus za:

  • Otrzymywanie niesformatowanych tekstów

Jak działa GoodContent.pl od strony copywritera?

Panel główny GoodContent.pl dla copywritera
Panel główny GoodContent.pl dla copywritera

Krok 1. Rejestracja i zlecenia

Po zarejestrowaniu się copywriter może się zgłaszać do wykonywania zleceń. Informacje o zaproszeniach do ofert otrzymuje się na skrzynkę mailową. Czyli jak na razie – standard. Duży plus za to, że interfejs portalu jest bardzo przejrzysty, nie ma zbędnych reklam, „dekoracji”, często widocznych na innych tego typu portalach. Będąc na swoim profilu, widzi się tylko istotne ikony, typu „ogłoszenia”, „finanse”, „wiadomości”, „ustawienia” itp.

Jeżeli copywriterowi odpowiada  treść ogłoszenia, stawka itp. odpowiada na ogłoszenie. Dobrze, że można zobaczyć dane zleceniodawcy, czyli imię i nazwisko. Copywriterzy z obyciem w branży znają wielu zleceniodawców, także tych, którzy w przeszłości nie zawsze byli uczciwi. Można ich omijać. Choć na GoodContent nie ma problemu z płatnościami, gdyż zleceniodawcy wcześniej muszą wpłacić depozyt.

Krok 2. Klient nas wybiera

Jeżeli zleceniodawca wybierze redaktora na wykonawcę zlecenia, teoretycznie powinien on przesłać mu próbkę tekstu. Tu pojawia się pewien dyskomfort, bowiem copywriterzy nie zawsze chcą przesyłać darmowe teksty próbne bez gwarancji otrzymania zlecenia. Z drugiej strony wymaga się napisania jedynie 100 znaków i czasami zleceniodawca wybiera copywritera nie oczekując próbnego testu.

Otrzymane zaproszenia

Krok 3. Przesyłamy tekst i czekamy na akceptację

Tu wydaje się wszystko jasne. Piszemy tekst i przesyłamy klientowi do akceptacji. Zleceniodawca może poprosić redaktora o korektę, ale to również nie powinno być zaskoczeniem, gdyż klienci zawsze i wszędzie powinni mieć prawo do zgłaszania próśb o poprawienie tekstu, jeżeli ten nie spełnia ich oczekiwań. Jak już napisałem wyżej, dużą niedogodnością jest brak możliwości formatowania tekstu. Dla klienta, „zlany” tekst  może wyglądać nieprofesjonalnie i być nieczytelny.

Lista ogłoszeń

Krok 4. Wynagrodzenie

Copywriter nie musi wystawiać faktury klientowi, gdyż tym zajmuje się portal. Jest to bardzo wygodne, gdyż nie trzeba się martwić o podpisywanie umów, oprowadzanie składek itp. Freelancerzy często nie chcą zakładać firm, ze względu na dość wysokie koszty prowadzenia działalności. Portal umożliwia w pełni legalne i bezproblemowe załatwianie formalności.

Oczywiście nie powinno być zaskoczeniem, że portal pobiera prowizję od każdego zlecenia. W dłuższej perspektywie jest to znacznie korzystniejsze, niż ponoszenie kosztów prowadzenia działalności (składki ZUS, podatek itp.) Po prostu copywriter zajmuje się tym, co potrafi najlepiej, czyli pisaniem treści. Zgromadzone środki można wypłacić w momencie uzbierania 100zł netto na koncie.

Krok 5. Wystawienie opinii

Zleceniodawca posiada możliwość wystawienia opinii wykonawcy. Dzięki temu copywriter zbiera oceny, które wpływają na jego renomę. Dobra opinia poprzednich klientów wpływa z kolei na to, że w przyszłości zleceniodawcy będą go chętniej wybierali do realizowania zleceń. Jeżeli redaktor uważa, że opinia jest krzywdząca, może dodać komentarz zwrotny.  Duży plus za to, że wykonawca zlecenia również może wystawić opinię zleceniodawcy.

Plusy i minusy GoodContent dla copywriterów

Największy plus za:

  • Udostępnianie imienia i nazwiska zleceniodawców (nie tylko samych nicków, czy numerów)
  • Wystawianie faktur zleceniodawcom – copywriterzy wychodzą z szarej strefy
  • Możliwość wystawiania opinii/punktacji zleceniodawcom i komentarzy do otrzymanych opinii/punktacji
  • Bardzo dobry kontakt z administracją portalu
  • 100% pewności otrzymania zapłaty za napisane i zaakceptowane teksty
  • Możliwość dogodnego kontaktu ze zleceniodawcą
  • Niewidoczność ofert innych copywriterów – brak wyścigu szczurów i zaniżania stawek
  • Przejrzysta szata graficzna

Duży minus za:

  • Pojawianie się głównie zleceń na nisko płatne teksty na potrzeby SEO
  • Brak możliwości wstawienia swojego portfolio lub choćby referencji od poprzednich klientów spoza portalu – uboga wizytówka copywritera
  • Brak możliwości formatowania przesłanej treści (nie wygląda to profesjonalnie w oczach zamawiającego teksty)
  • Z góry założony budżet zleceniodawcy

O tym, czy portal „przetrwa próbę czasu” zadecydują sami użytkownicy. Zapowiada się naprawdę nieźle, gdyż zasady współpracy z portalem są przejrzyste i uczciwe. Widoczne są korzyści zarówno dla zleceniodawców, jak i copywriterów. Jeżeli GoodContent.pl będzie się rozwijał, przyciągał poważnych kontrahentów (a nie tylko klientów poszukujących tanich treści i słabych copywriterów), reagował na potrzeby użytkowników, to ma wielką szansę stać się poważanym liderem w branży. Wprawdzie niewielu się to udało. Przyszłość pokaże, czy format GoodContent zyska uznanie i zadomowi się na stałe.

Adres: goodcontent.pl, ocena 4,4/5.

The following two tabs change content below.

Artur Strzelecki

Niezależny specjalista SEM, który upowszechnia wiedzę o marketingu w wyszukiwarkach internetowych. W wolnych chwilach doradza jak odnaleźć własną ścieżkę w Google.

34 komentarze do “GoodContent.pl pod lupą – plusy i minusy giełdy copywriterów

  1. DUŻY MINUS zauważony przez nas to: Przy całkowitej rezygnacji Copywritera z pisania tekstu ten nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności a my jako zlecający, straciliśmy nie tylko czas, ale i koszty przesłania depozytu (w naszym przypadku z karty kredyt. – prowizja systemu rozliczeniowego). Niestety jako zlecający wolimy http://www.gieldatekstow.pl

  2. Panie Mariuszu (@Antyczek),

    Zgadza się, taka sytuacja miała miejsce – niemniej jednak, copywriter
    przesłał wytłumaczenie kilkadziesiąt minut po wpłaceniu depozytu, dlaczego nie był w stanie napisać tekstu.
    Zwrot depozytu nastąpił w ciągu jednego dnia od przesłania stosownej
    informacji.

    Dodam jeszcze, że kwota depozytu wynosiła 7,50 złotych brutto, a copywriter proponował zupełnie inną stawkę.

    W każdym razie, dokładamy wszelkich starań, aby taka sytuacja nie miała więcej miejsca – w najbliższym tygodniu wprowadziny poprawkę blokującą takie sytuacje.

    Copywriter otrzymał od nas ostateczne ostrzeżenie – jeśli powtórzy się to po raz drugi, zostanie on na stałe zablokowany na naszej platformie.

    Jeszcze raz bardzo przepraszam za tę sytuację.

    Z poważaniem,
    Bartłomiej Tokarski
    Zespół GoodContent.pl

  3. dobra treść i pozycjonowanie. Mam nadzieje że wbijacie także swoim klientom do głowy że uzyskanie choćby top1 nie gwarantuje pełni zysków jeżeli „towar” będzie droższy od konkurencji z innych dalszych stron… np sytuacja wywoływania zdjęć.. za każdym razem inna firma ma lepszą ofertę i to nie są strony z top10 a często dalsze 😀

  4. Witam
    Czy wyświetlane są imiona i nazwiska copywriterów, czy tylko nick ?
    Pozdrawiam, Ada

  5. Witam, chciałem spytać jak wygląda sprawa wypłaty wynagrodzenia, bo słyszałem od znajomego, że przekroczył 100 zł i wysłał prośbę o wypłatę. Mówił, że ma wszystko wpisane na profilu, nr konta itp. a czeka już prawie tydzień. Jak to jest ? Pytam, bo też chciałbym zacząć pisać i szukam, gdzie będzie najlepiej.

  6. Nie polecam serwisu GoodContent. Słaby kontakt z administratorem, póki jest okej kontakt jest, gdy już coś jest źle, nagle kontakt zanika. Poza tym blokują copywriterów bez podania konkretnej przyczyny, jak któryś z copywriterów zarobi więcej na tekstach, automatycznie zostaje mu zablokowany dostęp do konta. Czyste oszustwo. Nie polecam.

  7. A moim zdaniem, jako copywritera, minusem jest brak godnej stawki minimalnej. 50 zł za 1000 znaków i można byłoby godnie żyć; z pracy, do wykonywania której potrzebne są unikatowe umiejętności. Owszem, jeśli ludzie z „lekkim piórem” to 10 % społeczeństwa, to jest to towar rzadki, ale skupieni na jednej platformie są łatwiej dostępni. Gdyby właściciel strony wprowadził w/w stawkę, copywriterzy nie przenieśliby się gdzie indziej, gdzie zarobią mniej, a dobrze prosperującym przedsiębiorcom nie szkoda byłoby wydać groszy na jednorazową usługę (dla nich 50 zł czy 100 zł raz na kilka miesięcy to i tak grosze). Wszystkie pozostałe plusy, które są plusami dla zleceniodawców, przeważyłyby nad „minusem” w postaci stawki minimalnej. Nie rozumiem, jakim cudem copywriter nie ma prawa utrzymać się ze swoich rzadkich (a nie gęstych) umiejętności, pracy. Dlaczego, aby się z niej utrzymać, musiałby trzaskać tekst za tekstem niczym w fabryce (co mija się z celem, gdyż do napisania dobrego tekstu trzeba kreatywności, a więc świeżego umysłu, a nie automatyzmu). Copywriterzy powinni bardziej się cenić i bojkotować teksty za (dosłowne) grosze.

  8. Dla mnie to źle, że jak zleceniodawca odrzuci tekst, to nie ma obowiązku napisać dlaczego.
    Już drugi raz zdarza mi się, że pisze tekst za więcej niż 10 zł netto, napracuję się, aby spełnić wymagania klienta, a tekst zostaje odrzucony. A ja nawet nie mam jak zapytać o powód. To moim zdaniem największy minus – klient może sobie odrzucić tekst, „bo tak”.

    Jest to mój drugi odrzucony tekst na ok. 100 napisanych do tej pory, więc chyba nie jest tak źle. ale należy się chyba uzasadnienie odrzucenia po niemal godzinie spędzonej nad jednym tekstem

  9. Bardzo kiepsko zaprojektowana platforma. Nieczytelna a poza tym sprzyjajaca odrzucaniu tekstow bez podania powodu ! Najgorsze jest pisanie pisanie tekstow „probnych” – zleceniodawcy nigdy (przynajmniej w moim przypadku) nie zaplacili za napisany tekst. Zdarzylo sie tez, ze ktos odrzucil tekst mimo, ze by napisany na temat i wedlug jego wytycznych, chociaz przeciez ma mozliwosc zgloszenia do poprawy, dlatego zaczelam podejrzewac, ze po prostu w jakis sposb i tak go wykorzysta, bez placenia. Poza tym wiecej copywriterow niz zlecen i nie da sie sensownie zarobic.

  10. Wraz z grupą kilku znajomych zauważyliśmy, że zdarzają się zleceniodawcy, którzy dobry i unikalny tekst jak na cenę 2zł/1000znaków potrafią ocenić bardzo nisko i jednocześnie nie są w stanie uargumentować swojego zdania. Przez takie działania copywriterzy tracą ocenę i jednocześnie nie mogą odpowiadać na oferty powyżej 9zł.

  11. Ostrzegam przed goodcontent.pl. Miałem 100% zaakceptowanych tekstów. Przyjąłem zlecenie na 500 znaków za 1 zł brutto. Zleceniodawca zamawiał 15 artykułów na ten sam temat do katalogu stron www.
    Dla mnie w takich ofertach wydawało się oczywiste, że oczekuje się tekstu synonimizowanego, z tą różnicą, że to ja mam go zmiksować i gotowe artykuły wysłać klientowi.
    Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie oczekuje 15 całkowicie unikalnych tekstów po 60 groszy każdy!
    Tymczasem po wysłaniu drugiego artykułu dostałem maila, że jest on nieunikalny. A chwilę potem, że dostałem bana… za zbyt wysoki procent odrzuconych tekstów! Co jest niemożliwe, bo z 0% musiałoby się magicznie zrobić ponad 11%.
    Albo celowo mnie zbanowali, bo zbliżałem się do limitu wypłaty, albo ta strona jest kosmicznie nieprofesjonalna i kretyńsko zaprogramowana. Zdecydowanie odradzam.

  12. Dzień dobry,

    @yberry, z tym problemem już sobie poradziliśmy – system ocen w ówczesnej formie został wycofany 🙂

    @Trias, Pańska sprawa również została już wyjaśniona – doszło do błędu technicznego, za który bardzo przepraszam.

    Pozdrawiam,
    Bartłomiej Tokarski

  13. Komuś opłaca się w ogóle pisać za takie grosze? Przeraża mnie ten świat

  14. Moje konto na goodcontent.pl też zostało dziś zablokowane, a nie wydaje mi się, żebym miała 11% odrzuconych tekstów… Na koncie mam obecnie około 150 złotych. Napisałam odwołanie. Zobaczymy.

  15. @on Nie opłaca. Ledwo 100 zł na miesiąc zarobiłem (próg minimalny), a nie zamierzam pisać taśmowo. To mija się z celem i zabija kreatywność.

  16. Moje konto copywritera zostało zablokowane dwukrotnie – za każdym razem tuż przed wypłatą środków ze zleceń lub przekroczeniem progu 10 zaakceptowanych tekstów (co uprawnia do dostępu do zleceń za wyższe stawki). Rzekomym powodem była blokada systemu, któremu wydaje się, że tekst jest nieunikalny. Odwołałem się od tej decyzji i zobaczymy – tekst pisałem samodzielnie i nie ma opcji, żeby gdzieś w sieci był drugi taki sam. Ciekaw jestem czy tym razem też zostanę tak zlekceważony, czy jednak odwołanie zostanie jakkolwiek rozpatrzone.

    Po pierwszym zablokowaniu Pan Bartłomiej Tokarski do zaoferowania miał jedynie odpowiedzi w stylu „kopiuj wklej” – bez wyjaśnień, bez sprawdzania, bez merytorycznej odpowiedzi.

    Owszem – portal zapowiadał się obiecująco, ale jak na polskie standardy przystało – grunt to kogoś orżnąć i zarobić samemu.

  17. Dzień dobry,

    Na naszej platformie funkcjonuje system, który automatycznie blokuje dostęp do platformy, jeśli na danym koncie współczynnik odrzuconych tekstów wynosi co najmniej 11% ogółu tekstów. Dzieje się to w pełni automatycznie i bez naszej ingerencji.
    Jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony działaniem tego mechanizmu, proszę pisać, na pewno coś da się zrobić – w końcu nie ma systemów idealnych, do wszystkiego podchodzimy „po ludzku” 🙂

    @on, na naszej platformie ponad 40% zamówień opiewa na kwotę wyższą niż 9 złotych brutto/1000 znaków ze spacjami, co na pewno nie jest złą stawką 🙂
    Faktem jest, że takie zamówienia dość szybko są rezerwowane, dlatego też bardziej widoczne są zamówienia z niższymi stawkami, które siłą rzeczy nie są już tak chętnie rezerwowane.

    Pozdrawiam,
    Bartłomiej Tokarski
    Założyciel GoodContent.pl

  18. Niestety moje rozczarowanie co do systemu pracy i wynagrodzenia jest dość duże. Gdy zaczęłam powoli zbliżać się do progu minimalnego potrzebnego do wypłaty środków, konto zostało zablokowane. Teksty są odrzucane automatycznie przez system, owszem jest to jakieś rozwiązanie, które z pewnością wpływa na zminimalizowanie tzw. „plagiatu”. Jednak zaczynając pracę, rzeczywiście ciekawość wzięła górę i wiadomo, testując nowe możliwości, wiele osób chciałoby wiedzieć co jak ma się w praktyce. Więc pozwoliłam sobie sprawdzić, na jaką skalę system jest zaradny co do treści kopiowanych i czy rzeczywiście zdolności merytoryczne poszczególnych osób są tutaj brane pod uwagę. Jednakże konto zostało mi zablokowane, kiedy wykonałam dla klienta drugie zlecenie do którego klient sam mi wysłał zaproszenie, z uwagi na to, że zamówienie dotyczyło tego samego sklepu internetowego i tego samego zagadnienia, rożniącego się tylko sformułowaniem tytułowym, toteż tekst był dość podobny. Dodatkowo obydwa teksty wykonałam samodzielnie, więc o jakiejkolwiek nieunikalnośći nie ma tutaj mowy, gdyż stworzyłam teksty bez ingerencji pomocniczych wzorujących się w treściach internetowych. Z przykrością stwierdzam, że portal jest dla osób zaczynających dość nieprawidłowo skonstruowany. Szczególnie, że jeżeli chodzi o klientów do których moje teksty trafiały każdy jeden był akceptowany. Sytuacja myślę, że powinna że strony Państwa zostać przeanalizowana..

  19. Dzień dobry,

    @Ali, system działa w tym zakresie automatycznie – jeśli dokonywała Pani tylko testów naszego rozwiązania antyplagiatowego, bardzo proszę o kontakt. Na pewno uda się odblokować konto 🙂

    Pozdrawiam,
    Bartłomiej Tokarski
    Założyciel GoodContent.pl

  20. Ogólnie jestem zadowolona z platformy, ale z punktu widzenia copy należałoby zlikwidować takie perełki jak tekst na 3000zzs za 9zł brutto i w dodatku synonimizowany. Patrząc na to, że copy za taki tekst dostanie +/- 3zł to jest to niestety dramat.

    Brak kwoty minimalnej może i jest na plus dla zamawiających, tylko pytanie czy ma to sens, jak te zlecenia wiszą już 3 miesiąc (?).

  21. Platforma nie wypłaciła mi pieniędzy za zaakceptowane i wykorzystane przez Klientów teksty. Zablokowali mi konto z powodu odrzuconych tekstów, zanim osiągnęłam pułap minimum 100 zł i nie chcą zapłacić za moją pracę. Rozumiem, że regulamin mówi, że minimalna wypłata to 100 zł, ale w takiej sytuacji powinni wypłacić to, co zdążyłam zarobić.

  22. Nie polecam tego portalu. Jeśli myślisz, że zostaną ci wypłacone pieniądze, jesteś w błędzie. Obstawiam, że tylko niewielka część użytkowników dojdzie do kwoty 100 zł, które umożliwiają wypłatę zgromadzonych środków. Przed osiągnięciem tej granicy konto jest blokowane. Tak było w moim przypadku. Dodatkowo zlecający napisanie tekstu bardzo często nie opisują właściwie czego oczekują. Później dostaje się informację, że tekst nie jest zgodny z wytycznymi. Tyle, że praktycznie żadnych wytycznych nie było! Nie ma co tracić czasu. Nie dość, że proponowane stawki są żałosne to dodatkowo każdy tekst może być uznany za niewłaściwy jedynie na podstawie ,,widzimisię” zleceniodawców. Wystrzegajcie się tego portalu, chyba, że chcecie jedynie poćwiczyć pisanie. Ale to można robić we własnym zakresie.

  23. Potwierdzam wszystkie negatywne opinie. Naprawdę szkoda cennego czasu dla tej platformy. Dokładnie przy 10-tym tekście moje konto zostało zablokowane a zgromadzone już kilkadziesiąt złotych wynagrodzenia przepadło. Jak można odrzucać tekst za to, że jest nieunikalny, jeśli zlecenie jasno mówi że ma to być tekst powszechnie znanej modlitwy?!

  24. Nie mogę się zgodzić z negatywnymi komentarzami. Piszę dla Good Content od niespełna roku i nie mogę złego słowa powiedzieć.
    Wypłaty robię sobie raz w miesiącu i zwykle pieniądze pojawiają się na moim koncie na drugi dzień.
    Mam napisane prawie 1000 tekstów, z czego może 6 zostało odrzuconych. Zleceniodawcy trafiają się różni, jednak dzięki temu, że mamy aktywnych naprawdę dużo zleceń sami wybieramy, dla kogo piszemy. Ktoś ustala niezrozumiałe wytyczne, to go po prostu omijam.
    Mam wrażenie, że negatywne komentarze pochodzą od osób, które po prostu pisać nie potrafią, nie znają wymogów SEO i nie wiedzą, w jaki sposób skonstruować merytoryczny i ciekawy dla użytkowników artykuł.
    PS. Można zarobić więcej niż rzekome „100 zł” na miesiąc. I nie, nie trzeba pisać od rana do wieczora.

  25. Przejrzałem działanie tego portalu. Mam już sporo doświadczenia na innych tego typu portalach i ten jest najgorszy ze znanych, jedyny plus to szybka wypłata.
    Nie rozumiem ludzi, który za 13 zł zrobią tekst 5000 znaków.
    Dodatkowo wielkie wymagania klienta, aby tekst był wysoki jakościowo … tabelki,FAQ, numeracje. Psucie rynku. Ludzie, szanujcie się!

  26. Niestety, zgadzam się co do stawek. Widzę, że przez lata nic się w tej branży nie zmieniło. W internecie wszystko „musi” być tanie, tańsze, najtańsze… W tym przypadku również… najgorsze. Założyłem konto, bo chciałem poznać stawki i zasady. Kilka złotych za tekst… Teksty tzw. droższe, czyli góra za 15 zł (sic!) tylko dla tzw. najlepszych. Kto to ustalił? 🙂 Żenujące. 6 godzin na opracowanie tekstu. Jeśli ktoś liczy na miesięczny dochód na poziomie choćby 1/2 średniej krajowej to musi trzaskać teksty 2500 znaków co 2 godziny. Rzucam tylko. Nie robiłem wyliczeń. Tak na chłopski rozum. Załóżmy, że za tekst 1500 znaków oferuje ktoś 3 zł. Zakładasz, że jednego dnia trzaśniesz 🙂 4 teksty. W tygodniu 5-dniowym (bo przecież weekend służy do odpoczynku) liczysz na w kwotę 3 zł x 4 x 5 = 120 zł. Zakładając, że w miesiącu przepracujesz 22 dni, ta kwota urośnie do 264 zł. Czy warto poświęcać tyle czasu, aby na liczniku pojawiła się tak marna liczba? A trzeba wziąć pod uwagę jeszcze kilka ważnych spraw, z których wymienię tylko kilka. Musisz naprawdę być gotowy (intelektualnie!) pisać na każdy temat (nawet najbardziej durny). Wiedz, że nad zleceniem, do którego przystąpiłeś pracuje (w tym samym czasie) niewiadoma liczba ludzi (nawet jeśli to tylko 5 osób to i tak sporo). Pojęcia nie masz, czy Twoje „dzieło” przypadnie do gustu zleceniodawcy (bo pojęcia nie masz kto to jest, jakie ma wykształcenie i pojęcie o tym, o czym Ty masz napisać 😀 Może odrzucić tekst, mimo że Ty uznałeś go za merytoryczny, poprawny językowo, SEO… i co tylko trzeba. Oczywiście jest oryginalny, bo napisałeś go „ze łba” (boś łebski). System zaskoczy Cię jakimś banem, bo naruszenie regulaminu, bo to… tamto… siamto… Zleceń, które mogą odpowiadać Tobie może być kilka w roku. Pewnie znajdzie się wiele innych czynników, która sprawią, że nie będziesz w stanie dotrzeć do minimalnej kwoty wypłaty. I ta anonimowość…
    Tak poważnie na to patrząc to NIC (dosłownie NIC) nie przemawia za tym, aby w tym uczestniczyć. Nie tylko na tej platformie, ale na każdej tego typu, jeśli ceny są tak niskie i odbywa się to anonimowo.

  27. I jeszcze ad vocem do komentarza Pani niby „Aleksandry”. Ale… nie będę się czepiał. 😉 OK. Podejrzewam, że dla tego typu platform pisze nie tylko Pani, bo przecież istnieje ich kilka i (jako pomysł na biznes) radzą sobie chyba całkiem dobrze. Jeśli zgromadzi się odpowiednio dużą rzeszę zleceniodawców i zleceniobiorców to przepływ zleceń będzie. Przejrzałem kilkadziesiąt i znalazłem jedno, które mi by odpowiadało, o ile nie musiałbym się śpieszyć i konkurować. Dla mnie napisać „szybko” oznacza, że materiał ma być na jutro, ale to musi być naprawdę poważne zamówienie (Copywriter to nie… Sanitariusz… to Autor, Twórca – nawet, jeśli tworzy dzieło bez podpisu). Za to trzeba uzyskać godną gratyfikację. Sześć godzin… 😀
    Mogę założyć, że już przekroczyła Pani magiczny próg 1000 tekstów. Uwzględniając liczbę dni w roku oraz liczbę napisanych tekstów, można odważnie założyć, że codziennie powstawały (i mniejsza, że podaję to niezbyt dokładnie) TRZY teksty. Na każdy tekst przeznaczono 6 godzin. Wstaje Pani o 8.00 i o godz. 9.00 loguje do systemu… Okej. Wraca Pani z pracy o 16.00 i… jest w systemie o godz. 17.00. Tam, po przejrzeniu ofert, wybiera kilka tekstów, co do których czuje się Pani „na siłach”. Oczywiście wiem, że pisze Pani o wszystkim, szybko, merytorycznie i zgodnie z wymogami (SEO, itd.)… zarówno o karotenie w marchewce, jak i o szczegółach technicznych rakiety Saturn V. Napisanie 3 tekstów zajmuje Pani ile czasu? Trzy teksty w 6 godzin? Czy na napisanie jednego potrzebuje Pani 6 godzin? Proszę uchylić rąbka tajemnicy… Całe popołudnie i wieczór zajęte? Nie? A czy można przeczytać kilka Pani prac?
    😉
    Platforma na pewno jest korzystna dla Właściciela. Zleceniodawcy też zyskają co swoje. Ale proszę nie pisać, że komentarze krytyczne „pochodzą od osób, które po prostu pisać nie potrafią, nie znają wymogów SEO i nie wiedzą, w jaki sposób skonstruować merytoryczny i ciekawy dla użytkowników artykuł.” To platforma, na której może (przez rok mozolnego pisania i szukania zleceń) komuś uda się zarobić na tanie wakacje nad morzem… Krajowe! Tysiące copywriterów… A serwer wytrzyma? 🙂
    Hm. A czy nie lepiej codziennie odkładać do skarbonki 5 zł? Odłożysz w 10 dni 50 zł, w miesiąc 150, zaś po pół roku w skarbonce będzie już ponad 900 zł.
    A jeśli codziennie nie napiszesz aż 3 tekstów to wrzuć do skarbonki złotych 15. Po pół roku uzbierasz (SEO-dłożysz!) ponad 2.700 zł. To całkiem poważna kasa. Bez wysiłku intelektualnego. No, trochę samozaparcia trza… Nie ma nic za darmo. 😉 Pozdrawiam serdecznie wszystkich!

  28. Również potwierdzam wszystkie negatywne opinie. Ludzie wystrzegajcie się tego portalu, przy 10 tekście konto zablokowane za odrzucony tekst, gdzie wcześniej wszystkie były akceptowane i oceniane wysoko. Zbliżając się do pułapu 100 zł jest się z automatu blokowanym. Zawłaszczają nie swoje pieniądze, nie wypłacając zarobionej kasy. Nie korzystajcie z tego, bo tylko zmarnujecie czas.

  29. To i ja dorzucę swoje trzy grosze.
    Tematu stawek nie chcę komentować, bo wszystkie te firmy które oferują pozycjonowanie za 145 zł miesięcznie muszą gdzieś kupować treści, prawda?
    Uważam, że „władze” powinny zablokowac możliwość oceny:
    – klientom rezygnującym z możliwości naniesienia poprawek
    – klientom unikającym kontaktu z autorem

    Wprowadzenie opcji sprawdzania pisowni również to już chyba zbyt wiele, ale czemu nie?
    Niemniej, jak ktoś wyżej napisał, ciężko traktować to miejsce serio, inaczej aniżeli formę rozrywki, odskocznię od pracy.

  30. Co za frajerstwo. Wygląda na to, że lepsze pieniądze zarobi się jako babystitter na nocki albo – jeszcze lepsze – sprzątaczka. Stawka w większym mieście za siedzenie z bachorem to ok. 20 zł/godz albo lepiej. Sprzątaczka zarabia ok 50 zł/h w Warszawie. Dla mieszkańców prowincji pozostaje posada stróża nocnego – ok. 15 zł/h. Można się wyspać, poczytać książkę, a nie użerać z klientami, którzy oczekują nie wiadomo czego za głodowe stawki.

  31. Klienci takich portali (pisze w liczbie mnogiej, bo z własnego doświadczenia znam 2, a istnieją 3 (nie biorę pod uwagę typowej giełdy tekstów!) chcą mieć teksty napisane tanio, szybko i dobrze. ale jak już mamy „tanio”, to może być co najwyżej szybko, bo za wartościowy tekst – choćby to było zaplecze, trzeba po prostu zapłacić, a nie dać jałmużnę. Dodatkowo, jak klient zapłaci – powiedzmy – 3 zł, to piszący zobaczy z tego może 1,60.

    Dodatkowo ceny rosną – w tym prądu, a bez prądu realizować takich zleceń się nie da. Wspomniany portal oraz jego konkurencja jak już podnoszą stawki, to o tyle, że i tak jest to praktycznie niezauważalne.

    To dobre, jak ktoś chce się wdrożyć, ale nie chce przy tym odwalać darmowego wolontariatu, czy darmowej praktyki.

    „Zbyt długie pisanie dla portalu pośredniczącego grozi popadaniem w doły i stany depresyjne oraz utratą wiary w siebie”

  32. Zgadzam się z negatywnymi opiniami. To dumping cenowy, zabijanie pasji i kreatywności. Z miesiąca na miesiąc coraz większa bezczelność zlecających. Rzekome Inne teksty, czy precle to teksty na blogi. To naprawdę szczyt bezczelności, żeby tak wykorzystywać innych ludzi. 3000 zzs i stawka na rękę 5 zł za tekst o zamykaniu naczynek, teksty z zakresu stomatologii. Albo 10,000 zzs za 30 i fałszywe rankingi pdoduktów jak pudry do zębów, czy środki na żylaki. Ludzie zlecający zaniżają stawki do granic możliwości. Copywriter to też człowiek, ma rachunki, rodzinę i inne wydatki. Szukajcie wolontariuszy, a nie jeleni!

  33. Brałam się za zlecenia, które mnie zainteresowały (nie tylko z uwagi na temat) i muszę przyznać, że jako copy-żółtodziób całkiem sporo się nauczyłam. Stawki uwłaczające, ale przecież to ja decydowałam, czy biorę się za taką robotę. Nigdy nie zablokowano mi konta, chociaż pierwszy klient nie tylko odrzucił tekst (było uzasadnienie), ale i „ukarał”mnie jedynką (w odpowiedzi wysłałam mu moje uzasadnienie – kulturalne). Nie widziałam potem zleceń od niego na moim poziomie, ale nie siedziałam też z nosem wbitym w platformę. I to było też jedyne odrzucenie mojego tekstu, zdarzały się tylko prośby o drobne poprawki.
    Wypłata po moim zatwierdzeniu „wypłać” była szybka. Kończę jednak moje doświadczenie na platformie, bo to nie dla mnie. Szkoda mojej energii umysłowej i czasu. Tak nie zarobię nawet na samą egzystencję. No i uważam, że trzeba się się cenić, jak coś potrafisz. Zawsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *