Łukasz Żelezny otrzymał niezwykły przywilej wygłoszenia prezentacji podczas Marketing Festivalu w Brnie w Czechach. Łukasz jest bardzo utalentowanym specjalistą SEO, który od kilku lat pracuje w Londynie dla brytyjskich firm. Znalazł się w grupie 22 prelegentów z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii, Hiszpanii, Polski i Czech, którzy podzielą się swoją wiedzą podczas tej konferencji.
Silesia SEM została partnerem konferencji, m.in. mamy dostęp do wszystkich informacji o prelegentach. Finałowe nazwiska robią naprawdę imponujące wrażenie. Wystarczy tylko spojrzeć na Neila Patel, Cyrusa Shepard czy Gillian Muessig z Moz, która stoi w jednym rzędzie z Łukaszem, aby wyobrazić sobie co jeszcze nas czeka.
Dla osób, które są chętne aby pojechać do Brna, na Facebooku jest wydarzenie, które pomoże zorganizować wspólny wyjazd z Polski do Brna.
Łukasz zechciał udzielić odpowiedzi na kilka zadanych pytań, posłuchajcie jak się robi SEO na wyspach.
1. Jakie strony o SEO czytasz najchętniej i który artykuł ostatnio zrobił na Tobie największe wrażenie?
Czytam SEJ, SEM, śledzę w miarę możliwości Twittera. Wskazówki Johna Muellera (jak choćby ta dotycząca nielinkowanych URL’i w tekście) są zwykle bardzo pomocne.
2. Jakich skalowalnych działań w SEO używasz?
W pierwszym rzędzie stawiam na ludzi i jakość . Staram się organizować wydajny outsourcing mający na względzie docelowego klienta. Jeśli chodzi np. o dostarczenie wartościowego kontentu – niezastąpieni są nauczyciele filologii angielskiej w stanie spoczynku.
Miałem przyjemność pracy z kilkoma z nich i poziom merytoryczny artykułów jest nie do pobicia (szczególnie jeśli wziąć pod uwagę atrakcyjny poziom cenowy).
3. Przeglądając Twój profil na LinkedIn, można zauważyć że pracowałeś na różnych SEO stanowiskach. Gdzie nauczyłeś się najwięcej?
Od początku byłem w tzw. in-house (czyli zatrudniony przez firmę która zajmuje się jakąś działalnością a online marketing to tylko jeden ze sposobów promocji). Z tej pozycji współpracowałem z agencjami. Do tego wszystkiego sam Londyn jako miejsce, to bardzo dynamiczny rynek pracy. Jeśli chodzi więc o własny rozwój w ciągu ostatnich lat kilkukrotnie zmieniałem miejsce pracy.
Pozycjonowanie strony biura podróży to ogromna konkurencja ale także bardzo wdzięczny temat. Obserwacja tego co robią inni to jedna z tych metod która uczy nie tylko co należy robić ale również to czego robić nie należy.
Prawo to dużo większy kaliber choć konkurencja nie tak straszna. Wiedza wyniesiona z takiego miejsca przydatna jest przy różnych okazjach. W tamtym czasie miałem dużo meetingów z firmą – matką mającą siedzibę w USA. Amerykanie zarówno jak i Brytyjczycy bardzo pragmatycznie (bazując na cyfrach) podchodzą do wszelkiej aktywności na polu online marketingu. Praca tam pomogła mi podnieść sposoby w jakie tworzyłem raporty (jak również pomogła mi określać co jest istotne i ważne a co jest tylko detalem który można pominąć).
Kolejna – praca w amerykańskiej firmie zajmującej się wynajmem willi i apartamentów była szansą na wykorzystanie wiedzy zdobytej poprzednio w turystyce jak też zrozumienie potrzeb klienta indywidualnego – bo tacy zamieszczali ogłoszenia na naszych stronach. Od strony czysto online marketingowej HomeAway np. posiada duże portfolio stron i dużą grupę ludzi zajmującą się in-house online marketingiem. Wymiana doświadczeń między tymi właśnie ludźmi, wyjazdy do Austin w Teksasie, spotkania między team’em amerykańskim i brytyjskim pracującymi nad różnymi (ale jednak powiązanymi tematycznie) stronami jest nie do przecenienia.
Później były nieruchomości które poniekąd wiązały się z tematem willi i apartamentów a na koniec porównywarka cen – a to bardzo szerokie spektrum tematów. Od kontraktów na telefony, poprzez porównywanie cen pakietów telewizji kablowej, internetu, kończąc na produktach finansowych – ubezpieczeniach i kartach kredytowych.
Każda firma to zupełnie nowa przygoda ale też pewna z góry ustalona kultura pracy. Że wspomnę np. ruchomy start (gdy możesz przyjść do biura o której chcesz i od tego momentu liczysz 8 godzin) lub stały start tj. zwykle 9:00 rano. Hierarchia płaska (gdzie nie ma zbyt wielu szczebli) lub stroma (gdzie jest ich co najmniej kilka). Wchodząc do tej czy innej organizacji uczysz się jak efektywnie wpasować się w zespół i jak najlepiej wykorzystać swój własny potencjał dla poprawy wyników firmy. A kiedy to następuje przychodzi satysfakcja z własnej pracy.
4. Jak wygląda struktura działu SEO w UK?
Wszystko zależy od wielkości i charakteru firmy.
Niewielka 15 osobowa agencja SEO np. może posiadać następującą struktury:
Właściciel
- Head of SEO
- SEO Director
- Senior SEO Manager
- SEO Executive
- SEO Executive
- SEO Trainee
- SEO Manager
- SEO Executive
- SEO Manager
- Senior SEO Manager
- SEO Director
- SEO Manager
- SEO Executive
- SEO Manager
- SEO Executive
- SEO Manager
- SEO Director
In-House SEO jest rzadko tak rozbudowane, jako że większość firm stawia na outsourcing redukując koszty. Przykładowa struktura może wyglądać następująco:
CEO
- Head of Digital
- Head of SEO
- SEO Manager
- ——– outsourcing (Agencja)
- SEO Manager
- ——– outsourcing (Content)
- Head of Email Marketing
- …
- Head of SEO
5. W jakich branżach się specjalizujesz?
Jeśli pytasz o tematykę stron to moje ulubione to tematy około-smartfonowe, nieruchomości, podróże i z grubsza to wszystko z czym miałem styczność (może poza prawem rozwodowym).
Jeśli chodzi o tematykę pracy to SEO, CRO oraz analiza ruchu.
6. Jaki jest średni miesięczny budżet w sektorze SMB na działania SEO oraz najczęściej stosowane modele rozliczeniowe w UK?
SMB zwykle posiada ograniczone środki i jest to w granicach od 2,000 do 10,000 funtów miesięcznie. Agencje najczęściej licząc za takzwany roboczo-dzień który zwykle kosztuje nie mniej niż 1,000 funtów + VAT. Czasami (jeśli jest to jakiś konkretny specyficzny projekt), agencja liczy za wykonaną / dostarczoną pracę ilościowo – wtedy jest to wyszczególnione na fakturze miesięcznej (np. ilość artykułów, research, audyt).
Najczęściej też każdy klient / firma podpisuje kontrakt z agencją – ten obowiązuje zwykle 6-12 miesięcy po czym jest przedłużany na następnym okres.
7. Czy znasz innych polaków, którzy mieszkają i z sukcesami zajmują się SEO na wyspach dla brytyjskich firm?
Tak, jest nas tutaj stosunkowo spora ilość. Osobiście znam kilka osób które pojawiają się na konferencjach czy prowadzą prelekcje. To bardzo ciekawe i ambitne osoby. Choć myślę też że sukces o który pytasz jest dla każdego z nas tutaj czymś innym. Dla jednych to fakt możliwości pracy w branży online w mieście które leży nad morzem, inni są dumni z pracy w znanej korporacji, jeszcze inni cenią sobie atmosferę w biurze. A jeszcze inni możliwość pracy zdalnej z domu.
W swoim gronie jak tylko jest to możliwe, przy okazji różnych mniejszych czy większych konferencji spotykamy się i rozmawiamy na miliony tematów i to nie tylko tych zawodowych. Ostatnią okazją było Brighton SEO gdzie przerwa obiadowa zmieniła się w panel dyskusyjny. Nie jest to też zamknięte grono. Właśnie przy okazji tego wspomnianego przeze mnie panelu mieliśmy zgraną ekipę angielsko-szwedzko-polsko-czesko-łotewską. Zawsze jest przesympatycznie (żeby nie powiedzieć rodzinnie).
8. O czym będziesz mówił na konferencji w Brnie? Czy występowałeś już na innych konferencjach z prezentacjami o SEO?
Chcę podzielić się kilkoma pomysłami dotyczącymi raportowania i researchu. Dobry, rzeczowy i zrozumiały raport bardzo pomaga każdemu kto jest nowo zatrudniony. Firma oczekuje efektów a te może czarno na białym dostrzec na dobrych raportach.
Miałem przyjemność prezentować swoje pomysły już wcześniej jednak konferencja w czeskim Brnie jest zdecydowanie najbardziej prestiżową.
Dziękuję, pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim czytelnikom SilesiaSEM.pl
Łukasz Żelezny
Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami związanymi z Silesia SEM i informacjami o marketingu internetowym w sieci. Nie spamujemy.
Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.
Bardzo motywujący artykuł 🙂
Pozdrawiam!
gdzie mogę odnaleźć tą wskazówkę „nielinkowanych URL’i w tekście” bo szukam i nie mogę.
Ciekawy materiał. Muszę przyznać, że modele rozliczeniowe za roboczo/dzień to chyba w dużej mierze w naszych realiach mrzonka, tu ciągle siedzimy w szalonej wizji, że można się efektywnie rozliczać za efekty (niby taki system motywacyjny – choć mi przypomina czasy spod hasła: nie ufam, więc tworze warunki – żeby na pewno nikt mnie nie oszukał.)
Jednak jak tu by na to nie spojrzeć, płatność za konkretną prace jest lepszym sposobem rozliczenia. Każdy wie co ma otrzymać za co, przy efektach jest więcej możliwości do kręcenia – z frazami, działaniami itd.
Oby więcej takich wywiadów z ekspertami z Polski i świata.
Magda – bardzo dziękuję za miłe słowa.
Bochun – Tutaj powinieneś znaleźć więcej na temat nielinkowanych URLi http://www.youtube.com/watch?v=TbPCM8xlBRQ&t=2850
Sebastian – również dziękuje i mam nadzieje że z czasem modele rozliczeniowe zaczną zbliżać się do wspomnianych roboczo – dni.
Praca przy płatności za „roboczo-dzień” to powinien być standard także u nas. Oczywiście, jeśli agencja lub specjalista wykonuje w ciągu konkretnego czasu konkretną robotę.