Natknąłem się niedawno na ciekawe orzeczenie Sądu, który podjął się oceny czy pozycjonowane słowa kluczowe w trakcie trwania umowy mogą zanotować niższe pozycje niż TOP10.
Sporem, który doprowadził do rozstrzygnięcia w Sądzie było niezadowolenie klienta oraz brak płatności za usługę pozycjonowania. Firma pozycjonująca pozwała niepłacącego klienta do Sądu.
Zdaniem klienta z comiesięcznych raportów pozycjonowania wynikało, iż firma pozycjonująca nie wykonywała pozycjonowania w stosunku do wszystkich 6 słów kluczowych określonych w umowie ponieważ niektóre z nich osiągnęły bardzo niskie pozycje w wyszukiwarce Google, a nawet wartości zerowe oraz firma pozycjonująca jedynie przez okres 3 pierwszych miesięcy starała się pozycjonować słowa kluczowe a po tym czasie nastąpiło pogorszenie jakości świadczonych usług oraz zdaniem klienta, część słów kluczowych osiągnęła wyłącznie wartości zerowe, co oznacza że żadne czynności pozycjonowania nie były w stosunku do niego wykonywane.
Sąd zbadał sprawę i ocenił, że twierdzenie klienta, że firma pozycjonująca w ogóle nie pozycjonowała słów kluczowych:
- „prace wysokościowe W.”,
- „odśnieżanie dachów Ł.”,
- „szkolenie wysokościowe W.”,
- „szkolenie wysokościowe Ł.”
jest całkowicie dowolne.
Wymienione wyżej słowa kluczowe były pozycjonowane przez firmę pozycjonującą co wynika z raportów przedstawionych przez tę firmę jak i z raportów przedstawionych przez klienta, tyle tylko, że nie zawsze i nie przez cały miesiąc zajmowały miejsca w pozycjach 1-10. Raporty nie mogą być jednak rozpatrywane w oderwaniu od umowy. Umowa stron nie zobowiązywała firmę pozycjonującą aby przez czas trwania umowy i w poszczególnych miesiącach wszystkie słowa kluczowe wymienione w w umowie znajdowały się w pozycjach 1-10 wyszukiwarki Google.
Fakt, że w niektórych przypadkach słowa kluczowe lokowały się na pozycjach dalszych niż miejsca 1-10 nie oznacza wbrew zarzutom klienta w świetle zawartej umowy, że umowa była wykonywana nienależycie. Zgodnie z zawartą umową prawo firmy pozycjonującej do żądania zapłaty wynagrodzenia ograniczone było wyłącznie do tych słów kluczowych, które w wyszukiwarce zajęły miejsca od 1 do 10. Umowa zatem z góry zakładała, że nie wszystkie słowa kluczowe osiągać będą w wyszukiwarce pozycje od 1 do 10.
Sąd uznał, biorąc pod uwagę cały zebrany materiał dowodowy, że konstrukcja umowy nie nakładała na firmę pozycjonującą obowiązku zapewnienia określonej wysokości w wyszukiwarce wszystkim słowom kluczowym.
Komentarz
Sprawa była o zapłatę wystawionych faktur, którą to zapłatę klient wyrokiem Sądu musi ponieść w kwocie 1 429,61 złotych z odsetkami umownymi.
Jak widać, model rozliczenia za efekt jest dosyć problemowy. W tekście Biegły sądowy jest wyrocznią w sprawach o pozycjonowanie podałem kilka powodów, dlaczego tak uważam, choć jeden z komentujących był zupełnie odmiennego zdania.
XIII Ga 1159/15 – wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Łodzi
Przeczytaj inne artykuły nt. spraw sądowych dotyczących pozycjonowania:
- Pozycjonowanie płatne za efekt? Wyrok Sądu gdy nie ma efektu
- Kara więzienia i dozór kuratora za nie wypozycjonowanie 10 fraz
- Wyroki sądów apelacyjnych w sprawie nieuczciwego pozycjonowania
- Sąd Okręgowy orzeka w sprawie umowy i faktur za pozycjonowanie
- Jak uniknąć odszkodowania za zerwanie umowy o pozycjonowanie
- 10 000 zł kary za cudze słowa kluczowe w Google AdWords
- Procreate wygrywa batalię w Sądzie Apelacyjnym na 70%
Zapisz się do newslettera wypełniając pola poniżej. Będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami związanymi z Silesia SEM i informacjami o marketingu internetowym w sieci. Nie spamujemy.
Zostanie wysłany do Ciebie e-mail potwierdzający: przeczytaj zawarte w nim instrukcje, aby potwierdzić subskrypcję.
No tak, klient cwaniakuje i nie chce płacić. A efekt pracy należałoby ocenić poprzez ilość działań i ich jakość, a także czy klient zastosował się do zaleceń firmy pozycjonującej, wszak pozycjonowanie zaczyna się na stronie. Bez współpracy Klient- Agencja, nie będzie efektów.
Niestety, większość klientów jest przekonana, że rozliczenie za pozycje jest dla nich najkorzystniejsze. Ty pracuj, a oni zapłacą, jak będzie ruch (a najlepiej same konwersje – o tym też dzisiaj dyskutowałem na jednej z grup). I tak dobrze, że tak się skończyło i wykonawca nie pokusił się o próbę wbicia fraz jakimś strasznym spamem (chociaż kwota 1400 pln i faktury w liczbie mnogiej wskazują, że to i tak były stosunkowo małe kwoty).
Bardzo dobry wyrok. Pewnie ktoś ściemnił „klienta” że pójdzie w abonament, pozycji nie będzie, ruchu nie będzie ale za to umowa będzie wykonana należycie bo będą linki na pudelku i kafeteria.