O tym, jak ważne funkcje pełnią w sklepie internetowym opisy produktów, nie trzeba już chyba nikogo przekonywać. To one stanowią główne źródło informacji o danym przedmiocie, nakłaniają (bądź wprost przeciwnie) do zakupu, wspierają SEO lub ciągną stronę w dół w wynikach wyszukiwania… Są istotne i nie warto lekceważyć ich znaczenia. I choć właściciele sklepów internetowych coraz lepiej zdają sobie z tego sprawę, wielu z nich w dalszym ciągu nad opisami nie pracuje. Dlaczego? Najczęściej z przyczyn czysto technicznych (cytaty):
- „bo produktów jest za dużo i inwestycja w porządne teksty przekracza nasze możliwości”;
- „bo asortyment zbyt często się zmienia i nie zdążymy”;
- „bo przedmioty są bardzo podobne i nie da rady stworzyć nic oryginalnego”;
- „bo wystarczy spojrzeć na zdjęcia, by wszystkiego się dowiedzieć”.
Są też sklepy internetowe, w których wszystkie produkty posiadają unikalne opisy, czasem nawet długie i wyczerpujące temat, ale… nie są one tak efektywne, jak mogłyby być, a wręcz czasem zniechęcają do zakupu.
A powodem zarówno niechęci do inwestycji w opisy, jak i ich niechlujnego potraktowania, jest bardzo często po prostu brak wiedzy na temat technik sprzedażowych, które warto zastosować. Schemat opisów trzeba bowiem dostosować do specyfiki produktów i swojej działalności.
Zacznijmy zatem od najbardziej podstawowego modelu, czyli SLB.
SLB | Stay-Look-Buy – czyli zatrzymaj się, spójrz i kup.
To technika, w której główną rolę odgrywają grafiki/zdjęcia oraz krótkie hasła. Staramy się przekazać jak najwięcej treści w jak najbardziej zwięzły sposób.
Dla kogo SLB?
- Dla tych, którzy nie mają czasu na długie opisy (z różnych powodów) lub mają w ofercie produkty bardzo do siebie podobne. Przykład: sklep z agregatami prądotwórczymi, duży sklep odzieżowy.
- Dla tych sklepów, w których (ze względu na specyfikę produktów) zdjęcia mówią więcej niż 1000 słów. Przykład asortymentu: fototapety, tkaniny, artykuły dekoracyjne.
O co tutaj chodzi? Krok po kroku:
1. STAY, czyli przykucie uwagi.
Tworząc opisy produktów, najpierw musimy przykuć uwagę potencjalnego klienta. Najczęściej trzeba to zrobić jeszcze na poziomie listy przedmiotów:
Można też zacząć kusić już na samej stronie głównej, np. promocją:
2. LOOK, czyli wzbudzenie zainteresowania.
Wzbudzić zainteresowanie można na dwa sposoby – przedstawiając kilka głównych zalet przedmiotu w formie pisemnej lub obrazkowej. Ta druga pozwala na uniknięcie problemu kopiowania treści, gdy mamy w ofercie mnóstwo produktów o podobnych cechach. Nie zawsze trzeba ubierać wszystko w zdania. Przynajmniej nie ze stricte sprzedażowego punktu widzenia. Folkstar.pl stosuje w tych celu specjalnie zaprojektowane ikony:
Legenda dostępna jest na osobnej podstronie:
Można też pokusić się o podziałanie na wyobraźnię odbiorcy, praktyczną radę lub parę zdań, które tylko podkreślą charakter przedmiotu i… samej marki:
3. BUY, czyli skłonienie do zakupu.
Na samym końcu przekonujemy klienta do dokonania zakupu właśnie u nas: wskazujemy na darmową dostawę, możliwość zwrotu towaru, zniżkę, gratis, gwarancję, piękne opakowanie… W zależności od tego, co tak naprawdę oferujemy.
BONUS
Jeżeli opisy w sklepie mają zawierać mało treści pisanej, zadbajmy chociaż o ich dobre tytuły. To one mogą zawierać odpowiednie słowa kluczowe.
Uzupełnieniem treści informacyjnej mogą być natomiast dostępne na blogu poradniki, dodatkowa sekcja z instrukcjami obsługi, wypowiedzi fachowców…
Jak widać, SLB nie jest techniką zbyt skomplikowaną. Gdy produkty w sklepie liczone są w tysiącach, a czasu mamy mało – warto do niej sięgnąć. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z jej ograniczeń: opierając się na SLB, nie zbudujemy wyczerpującej strony sprzedażowej. Dlatego też w następnych artykułach postaram się przybliżyć bardziej zaawansowane i wymagające modele: AIDA i DIPADA.
Wy wogóle kiedykolwiek mieliście/prowadziliście sklep internetowy? To co tu można przeczytać pisał jakiś poeta/copywriter amator, byleby pisać, dla pisania.. A potem ludzie łykają takie bzdury jako wyznacznik sukcesu…
Nie zgadzam się z twoją oceną. Czego Ty oczekiwałeś? Czego Ci brakuje w tym teksie? Tekst jest o tworzeniu opisów produktów.Jeżeli oczekiwałeś technicznego ustawienia wtyczek SEO pod sklep internetowy to trzeba było wpisać inne zapytanie do Google. Co innego ustawienia wtyczek SEO w sklepie a co innego tworzenie ładnych, perswazyjnych opisów produktów dla konkretnej grupy docelowej.